Lila Hart to znana w sieci stand-uperka i komik. Kobieta słynie nie tylko z niebanalnego poczucia humoru, ale także swojego bardzo pozytywnego usposobienia i ogromnej siły walki.
Hart od urodzenia cierpi na schorzenie zwane tylnym rozszczepem kręgosłupa. Spina bifida polega na niedomknięciu kanału kręgowego, a w 75 proc. przypadków to schorzenie występuje w połączeniu z wodogłowiem wrodzonym.
Bolesne doświadczenia
Z powodu choroby 27-latka mierzy zaledwie 137 cm wzrostu. I choć Hart w pełni zaakceptowała swój wygląd, to mężczyźni, z którymi się spotykała, nie wykazali się należytym zrozumieniem.
"Często mówili mi, że owszem, jestem dla nich wyjątkowa, ale musimy ukrywać nasz związek, bo w przeciwnym razie znajomi go wyśmieją" - Hart tłumaczy w jednym z wpisów na Instagramie i dodaje, że wspomniane randki miały miejsce po zmroku, tak, by "nikt niczego nie zauważył".
Kobieta z początku starała się zaakceptować nietypowe prośby mężczyzn. Z czasem jednak zdała sobie sprawę, że skoro potencjalni partnerzy nie kochają jej taką, jaka jest, to kontynuowanie tej znajomości nie ma żadnego sensu. "Byłam załamana" - podkreśla po latach stand-uperka.
Przełom w życiu Lily Hart
Hart przekuła ból w działanie: postanowiła skupić się na samorozwoju i samoakceptacji. Co więcej, to właśnie w tym czasie rozwinęła swój profil na Instagramie, na którym dziś śledzi ją 45 tys. użytkowników.
Lila nie spodziewała się wtedy jeszcze, że wkrótce pozna swoją prawdziwą miłość, Erica. "Jestem taka wdzięczna, że pojawiłeś się na mojej drodze. Dziękuję za wszystko, za pokazanie mi, czym jest cierpliwość, ciepło i bezwarunkowa miłość. Mój partner na życie i komedię. Co za przygoda" - napisała Hart z okazji już kolejnej rocznicy narzeczeństwa.