Jenna Jenson podzieliła się swoją historią w mediach społecznościowych. W relacji na Instagramie opisała, że w styczniu trafiła do szpitala z powodu tajemniczej choroby. 47-latka twierdzi, że straciła wówczas możliwość chodzenia. Teraz jednak sytuacja znacząco się poprawiła.
Chcę wam pokazać, że chodzę bez pomocy. Nadal nie chodzę idealnie, ale przynajmniej stoję na nogach – opisała była gwiazda filmów dla dorosłych.
Pokazała zdjęcia z balkonikiem. Przez jakiś czas nie mogła chodzić
Miesiąc temu Jenna Jenson podzieliła się z internautami zdjęciami z postępów leczenia. Widać było, że musi poruszać się z balkonikiem.
Trzymam go teraz jedną ręką, ale korzystając z dwóch idzie mi znacznie lepiej – podkreśliła.
Na początku choroby aktorka całkowicie straciła czucie w nogach. Była przez jakiś czas przykuta do wózka inwalidzkiego. W marcu błędnie zdiagnozowano u niej zespół Guillaina-Barrégo. Obecnie wiadomo jedynie, że Jenson cierpi na problemy z zakończeniami nerwowymi.
Z powodu choroby nie chodziłam, w moich nogach zwiotczały mięśnie. Jestem teraz zajęta próbą ich odbudowania – relacjonowała była gwiazda filmów dla dorosłych w jednym z wcześniejszych wpisów.
Gwiazda powoli wraca do zdrowia. "Obciążenie fizyczne i psychiczne"
Aktorka zapewnia swoich fanów, że nigdy nie była całkiem sparaliżowana. Problemy z zakończeniami nerwowymi miały być szczególnie odczuwalne w lewej nodze.
Czuję się lepiej. Jestem w stanie chodzić całkiem nieźle. Czyż nie jest to fajne? Czuję się dużo lepiej – powiedziała na klipie opublikowanym w sieci w środę.
Jenna Jenson ma 4-letnią córkę Batel Lu ze swoim partnerem Liorem Bittonem. Kobieta opisuje, że choć powrót do zdrowia nie jest łatwy, stanowi dla niej "pozytywne" wyzwanie.
To było nie tylko obciążające fizycznie, ale także psychicznie – podsumowała była aktorka filmów dla dorosłych.
Obejrzyj także: Niezwykła stylizacja miss Euro. Trudno oderwać wzrok