Kristina Withers opublikowała na TikToku dwuminutowy filmik dotyczący jej pracy w restauracji. Dziewczyna była bardzo zdenerwowana i sfrustrowana zachowaniem ostatnich klientów, których musiała obsługiwać.
"Nie dali nawet 20 proc. napiwku"
Grupa gości przyszła do restauracji jeszcze zanim Kristina zaczęła pracę. Dziewczyna przejęła ich stolik i początkowo wszystko przebiegało w miłej atmosferze.
Z relacji Withers wynika, że grupa kilkukrotnie domawiała drinki i przekąski. W godzinach wieczornych zostali jedynymi gośćmi, jakich obsługiwała kelnerka z TikToka. Nie speszyli się wcale do wyjścia. Lokal opuścili tuż przed 22:00, czyli godziną zamknięcia.
Ale najlepsza część? Nie dali nawet 20 proc. napiwku. Byli moim jedynym stolikiem. Wiedziałam, że zapewniałam im wspaniałą obsługę. [...] Więc jeśli zamierzasz siedzieć w restauracji przez sześć pie***onych godzin, powinna być jakaś pie***ona opłata za stół. Może 5 dolarów [za] godzinę, jeśli siedzisz tam, nie pijąc i niczego nie kupując – mówi Withers.
Napiwek miał wynieść 10 proc. zamówienia, co w Europie jest normą, ale w USA - jak zresztą widać - nie jest uznawany za wystarczający.
Pod filmikiem pojawiło się dziesiątki komentarzy od równie sfrustrowanych internautów. Nie mogli pojąć, dlaczego grupa siedziała w restauracji tak długi i nie chciała dać większego napiwku.
Ja nie mogę nawet tak długo siedzieć na kanapie. Boże
Kiedyś moi klienci siedzieli przez 5 godzin. Byli moim pierwszym i ostatnim stolikiem. Wyszli tylko dlatego, że sprzątałem
Mi też się to zdarzyło. Wypili jedną rundę drinków w ciągu 6 godzin, a 5 minut przed zamknięciem zamówili 5 dań. Wcześniej pytałam ich o to 10 razy - czytamy w komentarzach.