Wiele osób nie wyobraża sobie mycia włosów bez szamponu i odżywki. Wiele również nie wytrzymałoby, gdyby nie umyło ich dokładnie przynajmniej raz na kilka dni. Laura Ashley miała tak samo, do momentu, w którym zaczęła interesować się ekologią. Najpierw porzuciła drogeryjne kosmetyki na rzecz mieszanki sody i octu. Teraz "myje" swoje włosy jedynie wodą. Wcześniej je rozczesuje, a po umyciu wsmarowuje olejek.
Nie używała szamponu od sześciu lat
27-letnia Laura przyznała na jednym z ostatnich filmików, że od sześciu lat nie miała na włosach ani szamponu ani odżywki. Raz w tygodniu stosuje tylko maskę odżywczą, którą przygotowuje sama w domu. I tak z "prostych jak drut" włosów, zaczęła mieć fale.
Laura uważa, że w ciągu ostatnich lat jej włosy odżyły. Niejednokrotnie otrzymuje pytania, co z nimi robi i jakie kosmetyki stosuje, a gdy odpowiada, nie chcą jej uwierzyć.
- Ludzie często zaczepiają mnie na ulicy i mówią: "O mój boże, twoje włosy są takie ładne". Wtedy odpowiadam: "Po prostu używam wody". Raz w tygodniu robię też maskę do włosów. Nie używam ani szamponu ani odżywki. Więc to nie jest tak, że niczego do nich nie używam. Po prostu nie stosuję chemii - zdradziła w jednym z nagrań na TikToku.
Wiele osób ją krytykuje
Od kiedy 27-latka ujawniła tę informację na swoim profilu na TikToku, otrzymuje również wiele negatywnych komentarzy i wiadomości. Wśród nich te, w których internauci piszą, żeby "w końcu umyła swoje tłuste włosy" lub "zadbała o siebie".
- Moje włosy wyglądają teraz o wiele zdrowiej. Kiedyś były proste jak drut. Obciążałam je wieloma produktami. Teraz porzuciłam to wszystko i mam na włosach loki - mówi Laura.
- Jeśli ludzie chcą komentować, że wyglądam na "lepką", to okej. Każdy ma swoje własne zdanie. Nigdy mi nie powiedziano, że moje włosy brzydko pachną. A te komentarze mi nie przeszkadzają. Są zabawne - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.