Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Ewelina Kolecka
Ewelina Kolecka | 
aktualizacja 

Oto co 33-latka zrobiła w Kołobrzegu. "Dominowały osoby 60+"

212

Kasia Mecinski to znana youtuberka i podróżniczka. Jej kanał "Fifty Na Pół" subskrybuje ponad 260 tysięcy użytkowników! W rozmowie z o2.pl opowiedziała, gdzie wybierze się następnym razem i co najbardziej ją zaskoczyło po przeprowadzce do Polski. A także – co 33-letnia kobieta robiła na dansingu dla seniorów w Kołobrzegu.

Oto co 33-latka zrobiła w Kołobrzegu. "Dominowały osoby 60+"
Kasia Mecinski jest znaną podróżniczką, youtuberką, a od niedawna miłośniczką... dancingów! (Instagram, kasianski)

Ewelina Kolecka, o2.pl: Na twoim Instagramie zwykle królują zdjęcia z podróży po całym świecie, aż tu nagle pojawiły się fotki z dansingu dla seniorów w Kołobrzegu. Co na takim dansingu robiła 33-letnia kobieta?

Kasia Mecinski: Przyjechałam do Kołobrzegu na festiwal. To było trzecie podobne wydarzenie tego roku, w którym brałam udział. Już pierwszego dnia stwierdziłam, że mam dość i wolę sprawdzić, co ciekawego jest do zobaczenia w mieście. Mieszkaliśmy w hotelu nad morzem, z muszlą, w której odbywały się koncerty dla seniorów. Na jednej z imprez ze znajomymi usłyszałam – w formie żartu – o dansingach. Stwierdziłam, że w takim miejscu po prostu muszą się odbywać i chcę zobaczyć, jak wyglądają.

I jakie zrobiły na tobie wrażenie?

Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z tego doświadczenia. Naprawdę, nie miałam już ochoty uczestniczyć w festiwalu, a ten dansing dał mi świeży powiew nowych doświadczeń, ludzi, emocji.

Było tam więcej młodych osób?

Za pierwszym razem przyszłam z partnerem, na początku byliśmy "rodzynkami", ale później pojawiła się jeszcze jedna para w naszym wieku. Dominowały osoby 60+, następna zauważalna grupa to może 45+, 50+, ale ich już było znacznie mniej.

Jak na was reagowano?

Zdecydowanie pozytywnie, uśmiechano się do nas. Jedna z pań zagadnęła mnie, że przypominam jej jakąś aktorkę i tak zaczęłyśmy rozmawiać. To były zwyczajne pogaduchy:, kto, skąd, gdzie i jak. Ponieważ przyjęto nas miło i otwarcie, ani trochę nie czuliśmy się nie na swoim miejscu.

Nie tego się spodziewałaś?

Spodziewałam się czegoś podobnego do tradycyjnego polskiego wesela, ale tylko z seniorami i z ich "energią", po prostu bardzo wolnych tańców w parach. Wyszło zupełnie inaczej. Ludzie zachowywali się otwarcie, wymieniali partnerami, tańczyli w kółku, było bardzo energetycznie.

Kasia bawiła się znakomicie
Kasia bawiła się znakomicie (Instagram, kasianski)

Polscy seniorzy przypominają swoich rówieśników z krajów, w których miałaś okazję mieszkać – Japonii i USA?

W Japonii, jeśli się jest obcokrajowcem i przebywa w grupie podobnych sobie cudzoziemców, metryka przestaje być aż tak istotna. Jeśli chodzi o samych Japończyków, to wiek gra sporą rolę, ponieważ staż pracy liczy się bardziej niż doświadczenie czy umiejętności. Dodatkowo istnieje spora przepaść między mieszkańcami dużych miast – na przykład Tokio, gdzie ja się zatrzymywałam – i prowincji, szczególnie że młodzi przenoszą się masowo do tych pierwszych.

A jak to wygląda w Stanach Zjednoczonych?

W Stanach dużo zależy od klasy społecznej czy pochodzenia, ale generalna tendencja jest taka, że osoby w wieku emerytalnym liczą, że przeżyją "drugą młodość". Mówią sobie: "Okej, pracowałam przez 40 lat, teraz mam okazję wreszcie zająć się tym, czym tak naprawdę chciałam". Myślę, że to wiążę się również z faktem, że po ukończeniu przez dziecko 18-19 lat często rodzice sami zaczynają się domagać, aby się wyprowadziło. Chcą odzyskać "wolność", mieć chwilę dla siebie po tym, jak ostatnie lata spędzili na wychowywaniu. To moim zdaniem jest największa różnica.

Od jakiegoś czasu mieszkasz w Warszawie. Jest coś, co cię pozytywnie zaskoczyło w Polsce?

Wiedziałam to ze statystyk, ale fajnie było zobaczyć na żywo, że w wielu kwestiach Polki są w lepszej sytuacji niż mieszanki Stanów Zjednoczonych. Mają dogodniejsze warunki pracy i korzystniejsze "benefity", na przykład urlopy macierzyńskie, są lepiej traktowanie przez pracodawców po powrocie z urlopów wychowawczych.

A jeśli chodzi o mężczyzn, w USA mają oni większą trudność z bliskością czy przekraczaniem granic tego, co w ujęciu tradycyjnym jest "niemęskie". Oczywiście wiele zależy, z kim i gdzie się rozmawia, ale w Ameryce mężczyźni naprawdę panicznie się boją, że zostają uznani za "zniewieściałych". A wśród moich polskich znajomych jest normalne, że facet nawet się czasem umaluje. Musimy jednak pamiętać, że to generalizacja, w dodatku na podstawie indywidualnych doświadczeń.

Żyjesz "na walizkach". Myślisz o pozostaniu w Warszawie na stałe?

Z powodu pandemii siłą rzeczy zamieszkałam na dłużej w Warszawie i, powiedzmy, już nawet zapuściłam tu korzenie. Traktuję to miasto jako "bazę", z której wyjeżdżam i do której wracam. Jednak cały czas chodzi mi po głowie, żeby znowu się gdzieś ruszyć.

Niedługo wylatuję do USA. Będę zahaczać o miejscowości, w których jest całkiem inna kultura i ludzie. Wychowałam się w Chicago, a duże miasta funkcjonują zupełnie inaczej niż reszta kraju. Chciałabym "wrzucić się" w codzienność, a nie podążać utartą ścieżką, zobaczyć kraj od całkiem innej strony. Z punktu widzenia Polaków czy ogólnie Europejczyków miejsca turystyczne to przede wszystkim miasta wybrzeżowe, Nowy Jork, Los Angeles, Waszyngton, czasami wchodzi w grę Las Vegas czy Boston. A przecież Stany Zjednoczone są ogromne! Wystarczy, że wylądujesz gdzieś indziej i nagle znajdujesz się w całkiem odmiennej rzeczywistości!

Nad czym będziesz tam pracować?

Planuję zrobić projekt filmowy, na którym pokażę codzienność różnych Amerykanów. Moi widzowie najczęściej proszą, żebym pokazała im codzienność w Stanach Zjednoczonych. Przez długi czas mnie to przytłaczało: jak mam pokazać zwykły dzień w tak wielkim kraju? Nie ma uniwersalnego stylu życia, jest mnóstwo ścieżek i kultur. Tym razem moim planem jest pokazać typową dobę, ale różnych Amerykanów. Jednym z pierwszych projektów, jakie chcę zrealizować, jest spędzenie dnia z pastorem megakościoła.

Megakościoła?!

To kościoły z gigantyczną ilością wiernych. Te nowsze mają siedzenia w rodzaju tych spotykanych na ogromnych stadionach albo salach koncertowych. Ewangelicy stanowią większość w Stanach Zjednoczonych, a taki sposób wyrażania religijności to dla nich chleb powszedni. Chcę także spędzić dzień z rodziną kowbojów z małego miasteczka w Teksasie, do którego inaczej bym nie trafiła.

Poza USA i Japonią odwiedziłaś wiele innych krajów. W którym czułaś się najbardziej zagrożona?

Wiem, jakiej odpowiedzi oczekują widzowie mojego kanału na YouTube (Fifty na Pół – przyp. red.) – Brazylia.

Mieliby rację?

Chcę podkreślić, że nie jest to państwo, w którym stale czułam się zagrożona. Kiedy się tam przyjeżdża, należy po prostu być świadomym istnienia niebezpieczeństwa i dla własnego dobra się dostosować.

Na przykład jak?

Kiedy zamieszkałam tam po raz pierwszy, stosowałam bardzo proste sposoby. Zamiast chodzić z iphonem, który 10 lat temu był jeszcze bardziej wyjątkowy niż dzisiaj, wymieniłam go na stary telefon z klapką od mojej mamy. Gdyby ktoś mi go ukradł – to niewielka strata. Zawsze miałam przy sobie tylko tyle pieniędzy, ile aktualnie potrzebowałam. To pozwoliło mi się czuć bardzo swobodnie, a gdy sprawiasz wrażenie pewnego siebie, nie wyglądasz na "łatwy" cel. Spędziłam tam 9 miesięcy i nawet ciężko mi przypomnieć sobie groźne sytuacje.

33-letnia Mecinski dorastała w USA
33-letnia Mecinski dorastała w USA (Instagram, kasianski)

Często podróżujesz sama. Wiele kobiet boi się podróży w pojedynkę. Jak dbasz o swoje bezpieczeństwo?

Należę do grupy na Facebooku, która zrzesza samotnie podróżujące kobiety. Często umawiają się między sobą na wspólne pokonywanie odcinków trasy. Jedna podzieliła się też naprawdę dobrym pomysłem. Udostępnia ona bliskim i przyjaciołom kalendarz, gdzie odnotowuje nie tylko nazwę każdej miejscowości, w której pojawi się danego dnia, lecz nawet wymienia miejsca, w których zje kolacje, będzie bawić się wieczorem. Wiedzą też, z kim konkretnie i kiedy spędzi czas. Gdyby rodzina straciła z nią kontakt, mogłaby podać policji bezcenne szczegóły. Poza tym jeśli czujemy się zagrożeni, powinniśmy informować otoczenie, z kim się spotkamy, gdzie będziemy, a obcym dawać do zrozumienia, że stanowimy część większej grupy.

Rozmawiała Ewelina Kolecka, dziennikarka o2.pl

Zobacz także: Zobacz też: Polacy chętnie latają na wakacje. Ekspert: 'Wszystko wróciło do czasów sprzed pandemii
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Starych samochodów nie będzie można naprawić? Komisja Europejska wyjaśnia
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić