Wzburzona internautka podzieliła się swoją historią na jednej z facebookowych grup, zrzeszających przyszłe młode pary. Kobieta nie mogła uwierzyć w wymagania, które postawił przed nią narzeczony. Mężczyzna ciągle wypomina swej wybrance, że należy postąpić zgodnie z obyczajem i domaga się od przyszłych teściów zapłacenia za całe wesele. Rodzice kobiety dokładają się do uroczystości, jak mogą, ale zwyczajnie nie stać ich na pokrycie wszystkich kosztów.
Zaskakujący wymóg pana młodego. Jego narzeczona nie może ukryć złości
Przejęta kobieta wyznała, że jej partner ani myśli słuchać, że za swój ślub zapłacą z własnej kieszeni. Mężczyzna tym samym powołuje się na tradycję, według której rodzice przyszłej żony płacą za wszystko, co jest związane ze ślubną imprezą. Jej post wzbudził ogromne emocje wśród czytelników, którzy zgodnie doradzają, aby kobieta poważnie zastanowiła się nad tym, czy na pewno z kimś takim chce spędzić resztę życia. Ktoś nawet zauważył, że to zachowanie to jedynie początek problemów, które w końcu doprowadzą do rozwodu, jeśli ślub się odbędzie.
Dziewczyno uciekaj, póki możesz. Jego zachowanie to ostrzeżenie przed poważnymi kłopotami!;
Ten pan najwyraźniej nie rozumie, na czym polega partnerstwo;
Wygląda na to, że przydałoby wam się poradnictwo przedmałżeńskie. Oboje musicie przedyskutować związek w odniesieniu do pieniędzy oraz roli płci - zauważają internauci.
Mężczyzna sam pod sobą wykopał dołek
Jedna z komentujących post internautek zwróciła uwagę, że argument przyszłego pana młodego jest bezpodstawny. Tradycja rzeczywiście mówi o kosztach, ale tych, które muszą zostać pokryte przez rodziców narzeczonego. Na liście znalazły się opłaty za strój drużby, prezenty, bukiet panny młodej, transport z przyjęcia, opłaty urzędowe, miesiąc miodowy oraz obrączki. Tradycyjnie jest też przyjęty wymóg, aby pierścionek zaręczynowy stanowił równowartość trzech pensji przyszłego męża.
Jeśli jednak para mieszka ze sobą przed ślubem, tradycje są nieważne - dodaje w komentarzu inna osoba należąca do ślubnej grupy na Facebooku.