Raperka po 50-tce to rzadki widok, tym bardziej na warszawskiej Pradze. A jednak niemożliwe okazało się możliwe – "rapująca teściowa" wyszła przed widownię na ul. Ząbkowskiej i pokazała, co potrafi. A potrafi dużo.
Nazywa się Beata Łubczonek i razem z zięciem podbijają Warszawę i całą Polskę. "Ja nie śpiewam dla hajsu, hip hophop to moje hobby. Tak, ziom. Stereotypy to jedyne, co umiecie tworzyć. Może wyglądam jak typowy Janusz w damskiej wersji, ale potrafię mówić z sensem, rzucić mięsem. Pierwsza w świecie rapująca teściowa!" – słyszymy na nagraniu. Kobieta w kolorowej spódnicy wywołała entuzjazm publiczności.
W utworze padają słowa, że rap jest dla teściowej prawdziwym hobby. "To mnie naprawdę rusza. Nie zabraniajcie niech wartko płyną moje słowa. Miał być tłusty bit, a tylko ja jestem tłusta. Jestem stara, ale szczera. Jadę tekstem z wątroby" – śpiewała ze sceny, a akompaniował jej młody gitarzysta.
Filmik ma na Facebooku prawie 200 tys. wyświetleń i wywołuje lawinę wyłącznie pozytywnych komentarzy. "Dobra jest", "Wielkie brawa za odwagę", "Mega kobietka!", "Jeśli moja Teściowa mi tak zaśpiewa na weselu, to będzie sztos" – piszą internauci, którzy są zachwyceni raperką.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl