Donato i Magda zaplanowali swój ślub we Włoszech. Przyjęcie, na które zaproszono ponad 100 gości z całego świata, może się jednak nie odbyć. Wszystko przez psa pana młodego.
Pies zjadł paszport tuż przed ślubem
Chickie, czyli półtoraroczny golden retriever, zjadł paszport swojego właściciela. Z ważnego dokumentu zostało zaledwie kilka obszarpanych kartek.
Czytaj także: Tak ubrali dziecko na wesele. Panna młoda się wściekła
Wyglądał całkiem przytulnie leżąc na łóżku z paszportem tuż obok. Na szczęście moja narzeczona zachowała rozsądek i od razu chwyciła za telefon — mówi Frattaroli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magda Mazri od razu dowiedziała się, co należy zrobić w zaistniałej sytuacji. Jest przekonana, że uda się zdobyć nowy paszport na czas. W poniedziałek 21 sierpnia otrzyma odpowiedź z urzędu. Departament Stanu obiecał przyspieszyć wszystkie procedury.
Dla mnie nie ma planu b. To jest plan A. Po prostu idę pełną parą, mając nadzieję, że uda mi się wsiąść do tego samolotu w piątek, a Donato dostanie paszport, ponieważ na koniec dnia najważniejsze dla nas jest to, żebyśmy się pobrali – mówi Mazri.
Czytaj także: Projektantka gwiazd radzi jak wybrać suknię ślubną. Panny młode często popełniają błąd
Para powinna być już we Włoszech. Z oczywistych względów musieli przełożyć wyjazd. Mają czas do 31 sierpnia, ponieważ na ten dzień zaplanowano ślub i wesele.
Przyszły pan młody powiedział, że nie jest zły na psa. Chickie był smutny, ponieważ tego dnia Magda i Donato nie zabrali go ze sobą, jak wychodzili z domu. Dodał, że jeśli nie zdobędzie paszportu, zostanie w domu, a do Włoch poleci tylko Magda. Dzięki temu nie przepadną pieniądze wydane na wesele.
W najgorszym przypadku nasi goście pojadą tam i będą się fantastycznie bawić. Pewnie tu zostanę. Zamierzam zachęcić moją narzeczoną, żeby też tam pojechała i dobrze się bawiła — mówi Frattaroli.