Baterii alkalicznych, różnego rodzaju, używamy codziennie. Najpopularniejsze – czyli klasyczne AA, tzw. paluszki - sprawdzają się w wielu domowych sprzętach. Zazwyczaj także wiele z nich plącze się w domowych szufladach, powodując, że chyba każdy z nas choć raz w życiu zadał sobie pytanie, czy znalezione przypadkiem baterie jeszcze działają.
Jeśli nie mamy akurat pod ręką specjalnego urządzenia do sprawdzenia poziomu naładowania baterii lub choćby innego domowego sprzętu działającego dzięki tzw. paluszkom, istnieje trik oceniający ich przydatność do użytku.
Prosty trik na sprawdzenie baterii
Na TikToku pojawił się film, w którym zaprezentowano prosty sposób pozwalający na sprawdzenie, czy konkretna bateria alkaliczna jest naładowana. Wystarczy zrzucić ją na płaską powierzchnię i sprawdzić, jak się zachowa. Jeśli wciąż jest naładowana – albo upadnie od razu, albo wręcz stanie w pionie. Jeśli już nie zadziała – zanim upadnie, odbije się kilka razy.
Jak pokazują inne filmy dostępne w internecie, nie ma jednak potrzeby zrzucania baterii ze sporej wysokości. Wystarczy upuścić ją tuż nad stołem, aby zadziałał podobny, choć mniej "spektakularny" niż na powyższym filmie, mechanizm. Rozładowana bateria upadnie, a naładowana stanie pionowo.
Co istotne – lepiej nie zrzucać baterii z bardzo dużej wysokości, aby nie spowodować jej uszkodzenia i możliwego wycieku szkodliwych dla zdrowia substancji znajdujących się w jej wnętrzu.
Dlaczego tak się dzieje?
Szczegółowo o reakcji chemicznej, która zachodzi w sposobie odbijania się baterii w miarę jej rozładowywania, napisał na swoim blogu "Fizyk wyjaśnia" Maciej Jasiński.
Wewnątrz każdej baterii alkalicznej znajduje się anoda cynkowa. Gdy bateria jest nowa, ma ona postać żelu. Podczas rozładowywania, cynk się utlenia, a wspomniany żel już nie tłumi uderzeń, ponieważ zmienia w ciało stałe. Dlatego bateria zaczyna się odbijać.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.