Dymitr Błaszczyk prowadzący kanał "Sprawdzam jak" postanowił przetestować uczciwość Polaków. W najnowszym filmie kilkukrotnie wysłał przelew na błędny numer, a później próbował pieniądze odzyskać. Zadzwonił także na infolinię banku, aby sprawdzić, czy w takiej sytuacji będzie mógł otrzymać pomoc.
Czy Polacy są uczciwi?
System BLIK został wymyślony przez kilka największych banków w Polsce. Służy do wykonywania szybkich przelewów, bez wpisywania danych czy numerów kont. Jedyne co jest potrzebne to numer telefonu.
W przypadku takiej płatności, bez dokładnych danych, bardzo łatwo o pomyłkę. Każdemu może się zdarzyć błąd, chociażby w numerze telefonu i wtedy pieniądze powędrują do kogoś zupełnie innego. Na kanale "Sprawdzam jak" zobaczymy czy w takiej sytuacji Polacy chętnie zwracają pieniądze, które nie były dla nich przeznaczone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze 100 złotych powędrowało do kobiety, która od razu odebrała telefon i zgodziła się odesłać pieniądze. Słowa dotrzymała. Nie tylko zrobiła przelew, ale także wysłała potwierdzenie na dowód.
Bardzo się cieszę. Nie wiem czemu w głowie jakoś tak człowiek myślał, że ktoś może mnie zbyć, no bo tak naprawdę pieniądze trafiły, pyk odrzucam i mam - mówił zaskoczony youtuber.
Każda kolejna osoba także odsyłała pieniądze, które trafiły do niej przez pomyłkę. Nikt nie robił żadnego problemu i nie wchodził w niepotrzebne dyskusje. Nikt także nie skłamał w sprawie odesłania 100 złotych. Pełna kwota wracała do youtubera.
YouTuber zadzwonił także na infolinię bankową. Zapytał, czy w przypadku, gdyby nie odzyskał pieniędzy, bank może mu pomóc. Okazało się, że po złożeniu odpowiedniego wniosku bank może zainterweniować i wesprzeć swojego klienta, jednak to nie daje żadnej gwarancji. Ostateczna decyzja należy do osoby, która taki pomyłkowy przelew otrzymała.