Cara miała zaledwie 20 lat, kiedy na siłowni poznała Larry'ego. Szybko uznała, że to miłość jej życia, choć był starszy od niej o 11 lat miał już dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa. Zostali parą, a pod koniec 1997 roku powitali na świecie córeczkę. W sierpniu 1998 roku wzięli ślub, a rok później urodziła im się druga córeczka. Dla Cary wówczas zaczęły się problemy.
Larry dużo czasu spędzał w pracy, dziewczynki prawie w ogóle nie spały - wspominała Cara.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie miała też siły zajmować się synami Larry'ego. Do tego po cichu marzyła o własnej pracy, więc zaczęła dorabiać szyjąc po nocach sukienki. Z mężem coraz więcej czasu spędzali osobno, co doprowadziło do rozstania.
Wyprowadziłyśmy się z dziewczynkami, ale zdecydowaliśmy, że będziemy je wychowywać razem - mówiła Cara.
W rozmowie z portalem "The Sun" przyznała, że już po miesiącu osobnego życia zaczęła żałować swojej decyzji.
Drugi raz weszli do tej samej rzeki. Z happy endem
Podobno dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. Ale w przypadku Cary i Larry'ego było inaczej. Los spotkał ich w 2018 roku, kiedy Cara z powodu podróży służbowej wylądowała w sąsiedztwie męża. Spytała, czy może zostać na noc, bo ma przed sobą długą drogę. I ta noc okazała się rozstrzygająca. Między parą wciąż była chemia.
Cały czas byliśmy w sobie zakochani. Larry powiedział, że nigdy nie przestał o mnie myśleć - mówiła Cara.
Po raz kolejny na ślubnym kobiercu stanęli w 2021 roku.
Zdaniem Cary nic nie wydarzyło się bez przyczyny, bo ona sama jest teraz inną kobietą, niż te kilkanaście lat wcześniej.
Czytaj także: Nie wierzą, ile ma lat. "Wiek to tylko liczba"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.