Pochodząca z Brazylii 37-latka związała się z lalką o imieniu Marcelo uszytą przez mamę. Okazuje się, że niezwykła para doczekała się także "dziecka". Meirivone Rocha Moraes twierdzi, że cały poród trwał zaledwie 35 minut.
Opisuje zdradę szmacianej lalki. "Zrobił to, gdy pojechałam do szpitala"
Potomek kobiety oraz jej partnera – jak można się domyślać – także jest lalką. Kobieta twierdzi, że poważnym wyzwaniem dla jej związku okazał się krótki pobyt w szpitalu z chorym "dzieckiem". Okazuje się, że szmaciany mąż 37-latki miał w tym czasie udać się do hotelu z inną kobietą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Obejrzyj także: Polski "Żywy Ken" chce zawalczyć na FAME MMA!
Meirivone Rocha Moraes przyznaje w rozmowie z mediami, że od czasu incydentu śpią z "mężem" w osobnych pokojach. Kobieta opisuje także swoje doświadczenia na TikToku.
Dowiedziałem się od znajomego, który powiedział mi, że widział Marcelo wchodzącego do motelu z inną kobietą. Ja przez trzy dni musiałam towarzyszyć naszemu synowi Marcelinho w szpitalu, ponieważ złapał wirusa. Na początku nie wierzyłam w to, co mówił znajomy, ale potem przejrzałam telefon męża. Okazało się, że faktycznie mnie zdradził – twierdzi 37-latka.
Kobieta opisuje, że postanowiła porozmawiać o wszystkim z partnerem. Wywiązała się poważna kłótnia, na koniec której Marcelo miał błagać ją o przebaczenie. Nie odpowiedział jednak na pytanie, kim jest jego kochanka.
Chciałam wyrzucić Marcelo z domu, ale nasze dziecko bardzo tęskniło by za ojcem. Poza tym, kocham mojego męża i trochę mu wybaczyłam. Oczywiście nie do końca, ale nie mogłabym bez niego żyć – podkreśla Meirivone Rocha Moraes.
Poślubiła lalkę o imieniu Marcelo. "Powinnaś poważnie z nim porozmawiać"
Filmy publikowane przez 37-latkę cieszą się sporym zainteresowaniem w mediach społecznościowych. Internauci chętnie komentują związek kobiety ze szmacianą lalką. Część osób podkreśla, że powinna przebaczyć mężowi, ale zadbać o to, by tego typu sytuacja się nie powtórzyła.
Powinnaś z nim poważnie porozmawiać – napisała jedna z osób.
Musicie to razem przepracować – dodała kolejna.
Czytaj także: Szok, co zrobiła "pielęgniarka". Mówi o tym cały kraj