Książulo po raz kolejny postanowił sprawdzić jakość jedzenia w popularnym miejscu. Tym razem wybrał jarmark świąteczny w Krakowie. Wcześniej sprawdził jarmark w Zakopanem i w Warszawie.
Jarmark w Krakowie
YouTuber zwrócił uwagę, że jarmark jest większy niż w Zakopanem i jest na nim dużo ozdób na Boże Narodzenie oraz wyrobów regionalnych. Na pozostałych jarmarkach było więcej "tandety", czyli mało przydatnych gadżetów.
Czytaj także: Cud narodzin na autostradzie A2. Na świat przyszła Lili
Na pierwsze danie Książulo wybrał kwaśnicę. Zdziwił się jednak ceną za jedna porcję. Ta kosztowała bowiem aż 30 zł. W środku znajdowało się sporo kiełbasy, słoniny, ziemniaków i kapusty. Niestety, danie nie było smaczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
YouTuber powiedział, że zupa była za tłusta i zbyt mało kwaśna. Dodał, że kwaśnica z najgorzej ocenianej knajpy w Zakopanem, była smaczniejsza. Jednocześnie słyszymy, że porcja jest duża i z pewnością nasyci nas na długo. Jest to także bardzo rozgrzewające danie.
Następnie Książulo kupił dwa placki ziemniaczane. Te kosztowały 25 złotych i były smażone na bieżąco, co jest dużym plusem. Niestety YouTuber stwierdził, że smakują sztucznie, jakby były "zrobione z torebki".
20 złotych za placki tak słabej jakości? No nie, ja jestem na nie - powiedział.
Sam goły langosz kosztuje aż 30 zł, natomiast każdy dodatek to kolejne 6 zł. Książulo nie ukrywał, że ma duże oczekiwania, ponieważ bardzo lubi to węgierskie danie. Wziął placek bez żadnych dodatków.
Już na pierwszy rzut oka widać, że langosz z jarmarku wygląda inaczej niż ten oryginalny. Jest mniejszy i cieńszy. "Nie smakuje jak langosz, bardziej jak podpłomyk" - stwierdził YouTuber. Dodał, że ser i sos jogurtowy są bardzo słabej jakości.
Negatywnym aspektem były także ceny wszystkich dań. YouTuber porównywał je z cenami jedzenia w Zakopanem i w Warszawie, ale okazało się, ze wszędzie było niemal tak samo drogo. Wszystkie potrawy kosztowały o wiele więcej niż w sklepach lub restauracjach.
Czuję się oszukiwany na tych jarmarkach [...] Na tym polegają te jarmarki. To jest trochę taka pułapka na turystów. Możesz dołożyć 10 złotych i najeść się w knajpie. Jest fajny klimat. Są choinki, są gwiazdy. Jest ładnie - podsumował YouTuber.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.