Dziewczyna ostrzega inne mieszkanki Poznania na łamach lokalnego portalu. W klubie poznała czarnoskórego młodego mężczyznę, który przedstawił się jako John. Rozmawiali, tańczyli, wypili kilka drinków, a potem przenieśli się do wynajmowanego przez "Johna" mieszkania, gdzie spędzili razem noc.
Następnego dnia mężczyzna wcześnie rano wyprosił kobietę z mieszkania. Tłumaczył, że niedługo wróci jego siostra i woli uniknąć niezręcznej sytuacji. Przed rozstaniem poznanianka i "John" wymienili się numerami telefonów i dodali do znajomych na Facebooku.
Kilka tygodni później kobieta dostała wiadomość, która zmroziła jej krew w żyłach. Z nieznanego numeru przesłano jej przez WhatsApp nagranie, na którym widać, jak uprawia seks z "Johnem".
Wstrząśnięta zadzwoniła na numer, jednak nikt nie odebrał. Po chwili dostała wiadomość: ":)". Poznanianka zażądała wyjaśnień. Rozmówca odpisał, że jest "trenerem uwodzenia", który jeździ po krajach Europy Środkowo-Wschodniej i nagrywa "materiały" dla kursantów, jak podrywać m.in. mieszkanki Polski.
Następnie rozmówca zablokował numer poznanianki. Z kolei z Facebooka zniknął profil "Johna".
Jestem załamana, mam ostatnio duże problemy ze snem i potwornie się boję, że ten filmik trafi do mojej rodziny lub znajomych. Waham się, czy zgłosić sprawę na policję, ale jest mi tak strasznie wstyd, że nie wiem, czy się na to odważę. Dziewczyny, uważajcie na siebie - apeluje czytelniczka portalu epoznan.
Należy podkreślić, że wstydzić powinien się przestępca, a nie jego ofiara. Zachęcamy do zgłaszania takich sytuacji na policji, co daje szansę na postawienie sprawcy przed obliczem sprawiedliwości, a także chroni przed nim inne osoby.
Nagrywanie lub fotografowanie nieświadomych tego ludzi w sytuacjach intymnych jest nie tylko obrzydliwym nadużyciem, ale także przestępstwem. Zgodnie z polskim prawem grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.