Mieszkaniec Londynu, którego imienia i nazwiska nie znamy, z pochodzenia Rosjanin, postanowił poddać się dziwnemu eksperymentowi. Zdecydował, że przez 10 lat nie będzie uprawiał seksu - w żadnej formie - ani wiązał się z nikim.
Przestałem uprawiać seks przez dziesięć lat - opisuje krótko swoje postanowienie.
Na cywilny celibat zdecydował się po kolejnej zdradzie, jakiej doświadczył. Kobieta, z którą związał się po raz trzeci w swoim życiu, jego była żona, zaszła w ciążę z innym mężczyzną. Od tamtej pory, kiedy relacja rozpadła się, postanowił żyć w celibacie.
Czytaj także: Tragedia na Śląsku. Zderzyły się pociągi
Efekt? Omal nie dostał depresji
Swój wybór nieznanej tożsamości mężczyzna, który podzielił się swoją historią i wynikami "eksperymentu" na łamach The Telegraph, opisał, stwierdzając, że po prostu "stracił sporą część swojego życia". W międzyczasie oglądał m.in., jak jego znajomi przyjaciele pobierają się i budują szczęśliwe związki. W tym czasie on był samotny - na własne życzenie.
To doprowadziło go do przykrych myśli, które wkrótce dały nawet objawy przypominające początki depresji. Mimo tego mężczyzna dalej trwał przy swoim eksperymencie. Kontynuował, aż do osiągnięcia celu.
Ostatecznie mężczyzna skwitował swój wybór w taki sposób, że z powodu traumy wywołanej zranieniem w przeszłości, zamiast pozbierać się i ponownie spróbować szczęścia w miłości, odebrał sobie jedną z najlepszych rzeczy, jaka czeka człowieka w życiu. Wyznał, że nawet praca nie dawała mu takiego spełnienia, a z czasem przestała dawać jakąkolwiek przyjemność, z powodu niezaspokojenia podstawowych potrzeb, które miał z tyłu głowy.
Autor swojego eksperymentu stwierdził jasno, że nie poleca go innym, a traumy, związane z trudnymi związkami, warto przepracować z terapeutą. "To lepsze, niż długotrwałe odbieranie sobie szczęścia", dodał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.