Po Świętach Bożego Narodzenia trwają wizyty duszpasterskie na terenie parafii w całej Polsce. Celem tzw. kolędy jest modlitwa księdza wraz z parafianami, poświęcenie domu oraz błogosławieństwo dla rodziny na cały rok. Jest to też okazja do bliższego poznania się duchownych z wierzącymi.
Czytaj także: Takie wykształcenie ma żona Zenka. Jesteście gotowi?
Popularny w mediach społecznościowych ksiądz Tomasz Białoń opisał nietypowe spotkanie podczas kolędy, gdy swoje drzwi otworzył przed nim ateista.
Kolęda. Zapukałem do kolejnych drzwi. Z mieszkania wychylił się młody człowiek w wieku około 20 lat. Zapytałem: "Czy przyjmują Państwo wizytę duszpasterską?". Odpowiedział na to: "Wie Pan, mieszkam sam, jestem niewierzący. Ale możemy pogadać". I zaprosił mnie do środka - opisuje na Facebooku ksiądz Białoń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Ksiądz Tomasz Białoń wszedł więc do środka. Nie narzucał się z modlitwą i usiadł we wskazanym miejscu.
Zaczęliśmy rozmawiać. To był bardzo szczery dialog. Na koniec, gdy już miałem wychodzić, niewierzący gospodarz nieśmiało powiedział: "W sumie to... może się ksiądz za mnie pomodlić". I pomodliłem się. Pobłogosławiłem mieszkanie. Pożegnałem się z nim i poszedłem dalej. Wiem jednak, że Pan Jezus ze swoim błogosławieństwem pozostał w tym mieszkaniu, z tym człowiekiem - relacjonuje duchowny.
Ksiądz Białoń jest zbudowany tym spotkaniem. Mimo wielu przykrych słów, jakie usłyszał podczas kolędy, zapewnia, że chodzenie od mieszkania do mieszkania ma sens.
Przez takie momenty i takie spotkania widzę wartość chodzenia po kolędzie od domu do domu, od mieszkania do mieszkania, od drzwi do drzwi. Pomimo wielu prób bez odpowiedzi. Pomimo licznych odmów. Pomimo wielu nieprzyjemnych słów, jakie czasem przychodzi usłyszeć - podkreśla.