Amerykanka spotkała się z ogromną falą hejtu, gdy przyznała, że jeśli w czasie porodu i ciężkiej sytuacji medycznej trzeba będzie wybrać - ona, czy dziecko, to wybiera siebie.
Jeśli podczas porodu będziesz musiała wybrać ratowanie mnie czy dziecka, ratuj mnie. Mam w domu dzieci, które mnie potrzebują - napisała na filmiku na TikToku Shelbie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Martin faktycznie ma już czwórkę dzieci. Dodała też, że jej mąż podziela jej zdanie.
Burza wśród internautów
Nagranie Shelbie obejrzało już ponad 2 mln osób. Jednak nie wszyscy przyznali jej rację.
Powiedziałabym, żeby ratowali dziecko. Jego życie jest ważniejsze od mojego. I tak, mam też już inne dzieci - skomentowała jedna z użytkowniczek TikToka.
Nie mów, że przyjmiesz kulę za swoje dzieci, jeśli nie stawiasz ich na pierwszym miejscu w ŻADNYM aspekcie - dodała inna.
Pojawiły się także odmienne opinie. Ich autorki przyznawały, że wiedzą, że takie zdanie na temat komplikacji podczas narodzin jest niepopularne.
Zanim miałam dzieci, powiedziałabym ratujcie dziecko. Teraz mam dwójkę...one mnie potrzebują - napisała jedna z użytkowniczek.
Moja mama zmarła, kiedy się rodziłam. Żadne dziecko nie powinno dorastać nie znając osoby, która dała im życie - dodała druga.
Nastroje społeczne odnośnie aborcji czy też samej ciąży zdecydowanie się zradykalizowały w połowie zeszłego roku, kiedy Sąd Najwyższy orzekł, że Konstytucja USA nie przyznaje prawa do aborcji. To dało zielone światło poszczególnym stanom na zaostrzanie prawa aborcyjnego. Stan Utah w tej chwili dopuszcza aborcję do 18 tygodnia ciąży. Jednak władze Utah dążą do całkowitego zakazu.
W Polsce w przypadku zagrożenia życia matki, kobiety mają prawo do aborcji przez cały czas trwania ciąży. Zabieg można wykonać także w publicznym szpitalu w ramach NFZ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.