Jak informuje ''Fakt'', przed Sądem Rejonowym w Olsztynie rozpoczął się proces Michała A., syna posłanki Prawa i Sprawiedliwości Iwony Arent.
Przypomnijmy: o sprawie stało się głośno w czerwcu tego roku, kiedy to w jednym z mieszkań przy al. Niepodległości w Olsztynie doszło do pobicia kobiety - Pauliny C. Na kobietę napaść miały dwie osoby: Magdalena T. i wspomniany już Michał A. Obojgu przedstawiono zarzut popełnienia przestępstwa pobicia.
''Fakt'' opisuje, co prokuratura zarzuca Michałowi A. Szczegóły tej sprawy są szokujące.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kopanie po głowie i całym ciele, plucie, uderzanie z główki, w wyniku czego pokrzywdzona doznała powierzchownych obrażeń głowy z sińcami okularowymi obuocznymi, które to obrażenia spowodowały naruszenie narządów ciała i rozstrój zdrowia Pauliny C. na okres trwający nie dłużej niż siedem dni — odczytała przed sądem prokurator.
— Tego samego dnia na Starym Mieście w Olsztynie naruszył nietykalność Pauliny C. poprzez uderzenie jej otwartą dłonią w twarz — dodała prokurator.
Magdalena T. przyznała się do winy i została skazana na pół roku wykonywania prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Ma też zapłacić pokrzywdzonej 1 tys. zł w ramach rekompensaty za doznane krzywdy.
Michał A. nie przyznaje się do winy. Co ciekawe, 29-latek jest inspektorem w Agencji Mienia Wojskowego, ale obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim. Według ''Faktu'', sąd wyłączył sprawę przeciwko synowi posłanki PiS do odrębnego postępowania i jego proces rozpocznie się w późniejszym terminie. Mężczyźnie grożą trzy lata więzienia.
Posłanka broniła syna
Gdy media rozpisywały się na temat pobicia, głos w sprawie zabrała posłanka PiS. Na początku Iwona Arent stanęła w obronie syna.
Ta dziewczyna [pokrzywdzona] go okradła, więc spotkał się z nią i zażądał zwrotu pieniędzy. Poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył. To wszystko - twierdziła.
Gdy ''Super Express'' opublikował szokujące nagranie, na którym widać, jak koleżanka Michała A. wyzywa i bije Paulinę C., a w tle słychać krzyki "Zabij ją, zaj...!", "Nie możemy jej wypuścić", "Ty k..., szmato!", posłanka Arent poinformowała, że zawiesza swoją działalność polityczną i przeprosiła za swoje słowa.