Zdaniem Dymitra ludzie kupują gotowe dania albo ze względu na ich smak, cenę, albo dlatego, że muszą coś zjeść, a nie mają czasu na przygotowywanie posiłków. Youtuber postanowił, że na podstawie wyglądu i smaku danego dania będzie strzelał, ile ono kosztowało. Wszystkie pozycje wcześniej kupił jego operator.
Pierwszym gotowym daniem do spróbowania była grochówka.
Zupa bardzo gęsta.... akwen pływającej zupy grochowej! Nie ma tragedii. Jest trochę za mało słona, odpowiednio pieprzna. Fasola nie jest rozwalająca się, rzekł bym, że ugotowana al dente. Nie jest to grochowa mojego życia, ale nie ma lipy. Gdyby dodać troszkę okrasy z boczku czy kiełbasy, byłoby na pewno lepiej - opisywał Dymitr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stwierdził, że za zupę tej jakości zapłaciłby 6-7 złotych. Okazało się, że w sklepie kosztuje ona 7,99 zł. Kolejny na stół wjechał kotlet mielony z puree ziemniaczanym i buraczkami.
Ziemniaki bardzo mocno nasączone tym posmakiem mięsnym... W środku kotleta jest lepiej, niż w przypadku ziemniaków. Ale jest on dziwnie miękki. Nie ma różnic, między skórką, a wnętrzem. Buraczki mocno octowe, mocno słodkie.... - opisywał swoje wrażenia Dymitr.
Okazało się, że to danie jest dla niego "nie do przejścia" nie ze względu na smak, ale wygląd.
Wygląda to obrzydliwie! Nie kupiłbym tego nigdy! Cena? Wyceniam na 9,99 zł - opisywał.
Następne było spaghetti, które dla Dymitra jest synonimem studenckich czasów. Zaraz obok pizzy.
Na tym opakowaniu powinno być napisane spaghetti alla carbonara! A nie jest?! - zszokował się Dymitr.
Okazało się, że jest to nic innego, jak sos serowo-śmietanowy.
Bardzo mocno rozwarstwia się ta śmietanka z tym tłuszczem, który tutaj mamy.... Wydawało mi się, że to będzie smaczne. Nie ma takiej rzeczy, która by człowieka wkręciła w ten smak. Średniawa. Cena? Daję 13,99 zł - zawyrokował youtuber.
Tym razem nieco przecenił, bo danie kosztowało 11,99 zł.
Po smakach inspirowanych kuchnią włoską przyszła pora na typowo polskie danie, czyli placki ziemniaczane.
Dotykając go widzę... w ogóle placki ziemniaczane to bardzo kaloryczne danie. Może gdybyśmy dodali tutaj trochę jakiegoś składnika, który by nam nieco podkręcił... W smaku jest to bardzo neutralne. Zjadłbym, nie żebym wyrzucił. Lepsze, niż carbonara - ocenił Dymitr i wycenił danie na 7 zł.
Okazało się, że placki kosztowały 8,5 zł.
Rarytas polskiej kuchni
Na stół wjechał prawdziwy polski specjał - kotlet drobiowy w towarzystwie puree ziemniaczanego i marchewki z groszkiem.
Wygląda fatalnie, smakuje średnio... Marchewka dziwnie słodka... Ja bym za to zapłacił maksymalnie dychę. On smakuje, jakbyście zamoczyli kartki papieru, zafarbowali je i zapanierowali.
Na koniec danie, które zdaniem Dymitra było najczęściej wybierane przez klientów, czyli pierogi ruskie. On sam pierogi uwielbia, więc tutaj postanowił przeanalizować każdy ze składników z osobna.
Ciasto w miarę elastyczne, w miarę sprężyste, nie rozwalające się. Środek mocno wyczuwalne ziemniaki, mało twarogu. Odpowiednio napieprzone, odpowiednio posolone. Jest to pozycja, która gdzieś tam się broni... dałbym koło dychy - opisywał Dymitr.
Okazało się, że danie kosztowało 8,50 zł.
Kolejne danie znowu było makaronem. Tym razem było to tagliatelle z kurczakiem i sosem brokułowym.
Średniawe, ale nie ma tragedii! Za to zapłacić? 13,99 zł - wycenił Dymitr i okazało się, że cenę trafił bezbłędnie.
Na deser podano czekoladowe pancakesy, które zdaniem youtubera bardzo ładnie pachniały. Jednak smak nie był już tak zachwycający.
Niesłychanie suche! Obiektywnie smakowo niezłe, ale zbyt suche. To danie musimy sobie czymś usprawnić. Ja najchętniej usprawniłbym cukrem - pudrem, dżemem i tyrolską - powiedział Dymitr i wycenił naleśniki na 8 zł.
Okazało się, że pancakesy kosztowały 6,59 zł.
Na podium youtubera znalazły się grochówka, pancakesy i pierogi. Dymitr przyznał, że jego zdaniem w wypadku dań gotowych lepiej nie sięgać po te z mięsem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.