Rzeźba została sprzedana na aukcji za 15 tys. euro (około 67 tys. zł). Jedynym dowodem zakupu i istnienia rzeźby jest certyfikat autentyczności.
Niewidzialna rzeźba za 18 tys. dolarów
Włoski artysta Salvatore Garau zaprzecza jakoby rzeźba nie istniała. Uważa, że jest próżnią, a próżnia to "przestrzeń pełna energii". Dzieło zostało zatytułowane "Io sono" czyli "Jestem".
Próżnia to nic innego, jak przestrzeń pełna energii, a nawet jeśli ją opróżnimy i nic nie pozostanie, zgodnie z zasadą nieoznaczoności Heisenberga, to "nic" ma wagę. Dlatego ma energię, która jest zagęszczana i przekształcana w cząstki, czyli w nas - powiedział artysta cytowany przez as.com.
Rzeźba została wystawiona we wnętrzu wolnym od przeszkód, na powierzchni o długości 1,5 m i podobnej szerokości - 5 stóp. Nie ma wymagań dotyczących oświetlenia czy temperatury w pomieszczeniu. "Io sono" nie jest pierwszą taką rzeźbą stworzoną przez włoskiego artystę.
Czytaj także: Tak mieszka Teresa Lipowska. Trudno w to uwierzyć!
Wcześniej Garau stworzył rzeźbę pt. "Budda w kontemplacji", która znajduje się na Piazza della Scala w Mediolanie. Zdaniem artysty takie rzeźby rozwijają wyobraźnię i kreatywność odbiorców. Garau nie jest pierwszym artystą, który zdecydował się na tworzenie "niewidzialnej sztuki". Wcześniej dokonali tego Andy Warhol, Yves Klein czy Yoko Ono.
Czytaj także: Aktywistka pozuje w podpasce. "Krwawimy razem"