Marcin Prokop kocha kobiety, a one jego. Jednak 18 lat temu trafiła kosa na kamień. Prezentera na imprezie wypatrzyła sobie śliczna Maria Prażuch. Pomyślała: "Albo ten, albo żaden". Luźna znajomość szybko zamieniła się w poważny związek, którego owocem jest córka Zosia.
Prażuch i Prokop przypieczętowali swoją relację prawdopodobnie podczas wakacji w Portugalii w 2011 r. Jednak tego i wielu innych szczegółów ze swojego życia para nigdy oficjalnie nie potwierdziła.
Małżeństwo nie chciało żyć w blasku fleszy. Gdy inne show-biznesowe związki rozpadają się jeden po drugim, oni świętują kolejne rocznice. Co takiego ma w sobie Maria Prażuch, że narażony na liczne pokusy gwiazdor nawet nie spogląda w stronę innych pań?
Mała dziewczyna o wielkiej osobowości
Marii nie sposób przeoczyć w tłumie. Joginkę wyróżnia burza kasztanowych loków "Moja żona składa się głównie z włosów" - skomentował kiedyś w żartobliwy sposób zdjęcie wybranki prezenter.
Maria studiowała w Stanach, w Polsce zajmowała się marketingiem w jednej ze stołecznych korporacji. Od zawsze była też pasjonatką ruchu. Jednak połączenie stresującej pracy i wyczerpujących treningów biegowych omal nie skończyło się dla niej tragicznie.
Zobacz też: Nie uprawiała seksu miesiącami. Oto co się stało
Podczas jednego z maratonów Maria Prażuch straciła przytomność, musiała zostać poddana reanimacji, cudem uszła z życiem. To był impuls, który skłonił Marię do wywrócenia życia do góry nogami.
Maria odnalazła życiowe powołanie w nauczaniu jogi. Kobieta jest instruktorką w jednej z warszawskich szkół. Cieszy się popularnością i sympatią wśród swoich uczennic. Jej Instagram jest kopalnią motywacji i inspiracji dla wszystkich, którzy próbują swoich sił w jodze.
Związek dwojga indywidualistów
Maria jest kobietą renesansu, oprócz wykonywania szalonych asan, odnalazła się także jako managerka gwiazd. Pod jej opieką jest m.in. Anna Markowska, finalistka Top Model.
To jest cudowna osoba. Bardzo ciepła i o to mi chodziło. O uczciwą, kochaną, ciepłą osobę i taka właśnie Marysia. Absolutnie nie chciałam wyjadacza biznesu, chciałam swoją bratnią duszę i super. Rozwijamy się. Działamy jako przyjaciółki, również team. Chyba o to chodzi, żeby czuć się ze sobą dobrze, a przy okazji rozwijać się. I tak się dzieje" - powiedziała modelka.
Marysia i Marcin kochają się i wspierają, ale nie stają sobie na drodze do spełniania marzeń. Gdy Marcin postanowił na czterdzieste urodziny wybrać się w samotną podróż po USA, Maria mu kibicowała.
Gdy przeglądamy instagramowe konto joginki, ze zdjęć spogląda na nas uśmiechnięta, naturalna kobieta z dużym dystansem do siebie. Jak komentuje Marcin, "moja połówka jest moja właśnie dlatego, że jest inna niż reszta połówek". Wygląda na to, że miłości pary nie może nic zagrozić.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.