Koniec związku to bez wątpienia jedno z najtrudniejszych doświadczeń w życiu. Towarzyszące rozstaniu emocje niektórzy porównują do żałoby po śmierci kogoś bliskiego. Cierpi nie tylko osoba porzucona. Obie strony muszą z dnia na dzień odnaleźć się w zupełnie nowej rzeczywistości.
Żeby nie pogorszyć i tak dramatycznej sytuacji, należy liczyć się ze słowami - twierdzą autorzy poradnika przygotowanego na zlecenie aplikacji językowej Preply. Eksperci wzięli pod lupę kilka najczęściej wypowiadanych przy tej okazji zdań i wskazali te najgorsze. Czego nie mówić przy rozstaniu?
"To nie mogło się udać"
Tym jednym sformułowaniem przekreślamy wszystko, co nas łączyło. Nawet w mało perspektywicznym związku zdarzają się przecież pozytywne momenty i chwile, które warto zapamiętać. Były partner, jakikolwiek by nie był, nie zasługuje na takie podsumowanie - przekonują specjaliści.
"Mamy różne priorytety"
To nie jest najgorsze wytłumaczenie, ale pod jednym warunkiem - sprecyzujesz, co tak naprawdę was różni. W przeciwnym razie zabrzmi jak slogan i pójście na łatwiznę. Ty marzysz o powiększeniu rodziny, a partner koncentruje się wyłącznie na karierze? Dzielą was poglądy na najważniejsze sprawy? Ma prawo to usłyszeć.
"To nie twoja wina"
Przypisywanie sobie całej odpowiedzialności to całkiem szlachetna postawa, jednak trudno uznać ją za całkowicie zgodną z prawdą. Być może osoba porzucająca rzeczywiście nie dojrzała do związku, ale każda ze stron ma coś na sumieniu. Brzmi jak pierwsza lepsza wymówka pozbawiona treści.
"Wkrótce kogoś uszczęśliwisz"
W domyśle - nie udało ci się uszczęśliwić mnie, ale może wreszcie ktoś cię doceni. To zdanie ma zabrzmieć jak pocieszenie, jednak w rzeczywistości zada wiele bólu. Sugeruje, że wszystkie spędzone razem dni i noce nie miały większego sensu. Osoba porzucona wystarczająco cierpi, dlatego nie warto jej dobijać.
Czytaj także: Woli niskich facetów. Wskazuje na ich jedną przewagę
"Muszę skupić się na karierze"
Masz pełne prawo ustalać priorytety w swoim życiu, jednak nie brzmi to zbyt fortunnie. Tym jednym zdaniem sugerujemy, że eks był tylko chwilą słabości, bo tak naprawdę liczy się dla nas coś zupełnie innego. Innym przecież udaje się pogodzić pracę z miłością. Lepiej sobie darować.
Eksperci zachęcają, by rozstawać się - jeśli to oczywiście konieczne - z klasą. Chyba nikt nie chce zostać zapamiętany jako osoba bezduszna. Warto pozostawić po sobie dobre wrażenie. Skoro byliśmy razem, to jednak coś nas łączyło, więc drugiej stronie należy się odrobina szczerości. Należy powiedzieć wprost, dlaczego nie chcemy być już razem, jednak bez sprawiania dodatkowego cierpienia.