Emilia urodziła się 16 kwietnia i ważyła 13 funtów, czyli ponad 6 kilogramów. Tym samym dziewczynka jest drugim co do wielkości noworodkiem w Wielkiej Brytanii , po rekordziście z 2012, który ważył tylko 200 gramów więcej od dziewczynki.
- Córka była tak duża, że lekarze myśleli w czasie ciąży, że to będą bliźnięta, mimo że na badaniach ultrasonograficznych mogliśmy zobaczyć tylko jedno dziecko – wspomina Amber. - Kiedy się urodziła, wszyscy patrzyli na siebie w szoku i śmiali się. Przynieśli ją do mnie i powiedzieli gratulacje, urodziłaś "malucha" – dodała kobieta.
Urodziło się nie dwoje, a jedno dziecko. Partner Amber i tata Emilii, 22-letni Scott Joy, spędził na parkingu szpitala John Radcliffe 42 godziny poprzedzające poród. Z powodu ograniczeń związanych z Covid-19, mężczyzna nie mógł dołączyć do Amber, dopóki ta nie zaczęła aktywnie rodzić.
W końcu Amber urodziła prawie dwa tygodnie po terminie. Rodziła 24 godziny, a dziecko Emilia przyszło i tak dopiero dzięki cesarskiemu cięciu.
- Przy ośmiu centymetrach rozwarcia, akcja porodowa się zatrzymała, gdyby poszła dalej w dół utknęłaby – wyznała kobieta.
Nawet cesarskie cięcie nie poszło "jak po maśle". - Podczas cesarskiego cięcia trzeba było dwóch osób, żeby ją podnieść i jednego, żeby ją wydostać. Wszystkie ubranka, które przywieźliśmy, nie pasowały na nią, ale na szczęście mieliśmy spakowane zapasowe ubrania w rozmiarze 0-3 miesiące, a personel szpitala podarował nam większe pieluchy - wspomina Amber.
Olbrzymi brzuch ciążowy Amber przysporzył jej wielu bolesnych komplikacji. Kobieta przenosiła ciążę. W między czasie próbowała różnych domowych sposobów, aby wywołać poród i przyspieszyć akcję, ale nic nie działało.
- Byłam tak zdesperowana, aby urodzić, że próbowałam wszystkiego. Zjadłam pół kilograma surowego ananasa, używałam olejków eterycznych i soli do kąpieli, a nawet akupresury - wszystko, o czym czytałam online, co powinno pomóc. W trakcie ciąży dostałam mnóstwo rozstępów, a moja skóra była tak słaba od rozciągnięcia, że krwawiłaby, gdybym wstała zbyt szybko. Moje mięśnie brzucha rozeszły się do tego stopnia, że lekarze ledwo mogli je odróżnić podczas cesarskiego cięcia i powiedzieli, że to najgorsze, co kiedykolwiek widzieli. Miałem też okropną rwę kulszową i skompresowane nerwy w biodrach i nogach z powodu wagi mojej córki. W ciąży nie mogłem nawet przewrócić się w łóżku bez Scotta, mąż musiał mi pomagać – wspomina młoda matka.
Amber zaczęła wracać do sił, jednak zdaje sobie sprawę, że powrót do pełni zdrowia zajmie jej trochę czasu. Obecnie kobieta znajduje się na liście oczekujących na fizjoterapię, która pomoże jej wyleczyć źle rozcięte mięśnie brzucha.
- Nadal mam całkowicie zdrętwiały kawałek skóry wokół mojego pępka, gdzie nerwy po prostu się poddały – wyznała. - Nie mogę podnieść Emilii ani karmić jej piersią, ponieważ jest tak ciężka i nie ma ochrony dla moich narządów. Nadal jest mi tak samo niewygodnie jak w ciąży, ale czuję się o wiele lżej i nie mam już uwięzionych nerwów, za co jestem bardzo wdzięczna. Mimo tych niedogodności, oboje z mężem jesteśmy bardzo szczęśliwi z naszą cudowną, małą dziewczynką – mówi Amber.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.