Lizzie się nie zniechęciła, mimo negatywnych komentarzy. Niektórzy używają wobec niej określenia "catfish", co w slangu oznacza osobę, która kreuje swój fałszywy wizerunek online, głównie na potrzeby portali randkowych, aby wyłudzić od potencjalnych zainteresowanych pieniądze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta publikuje mnóstwo filmików z nakładania makijażu, żeby nikt nie posądził jej, że zamieszcza zdjęcia dwóch różnych osób. Ostatnio została zaproszona na randkę przez swojego chłopaka i postanowiła się do tego odpowiednio przygotować. Dlatego zamieściła nagranie z całego procesu wykonywania makijażu, pokazując się na początku bez grama pudru czy podkładu na twarzy.
Tak wyglądam przez 99,9 proc. czasu, ale mój chłopak zabiera mnie na kolację, więc wysilę się jak tylko mogę najlepiej - zapowiedziała Elizabeth.
Nagranie rozniosło się w sieci w błyskawicznym tempie, obejrzało je niemal 300 tys. osób. Wiele z nich jednak nie chwaliło Elizabeth, a wytykało jej oszustwo.
Oszukałaś swojego chłopaka dzięki tej tapecie - skomentował jeden z komentujących.
Sztuczka wiedźmy! Najlepiej poznawać kobietę kiedy pływa - zaznaczył inny.
Nic sobie nie robi z zachowania hejterów
Elizabeth opublikowała kolejne nagranie, którym odpowiedziała na zarzuty hejterów. Przy akompaniamencie piosenki ze słowami "jesteście dla mnie wredni!" pokazuje szybką metamorfozę z "codziennej Lizzie" na wersję "hollywood star".
To, że pokazuje swoją prawdziwą twarz, czyni mnie jeszcze bardziej autentyczną - napisała Elizabeth przy filmie.
Większość komentujących zapewniła ją, że ich zdaniem jest piękna zarówno z makijażem, jak i bez.