Emilia Korolczuk prowadzi wraz z 82-letnią babcią Heleną 16-hektarowe gospodarstwo. Opiekuje się ponad setką zwierząt, wyrabia ser z koziego mleka, a w wolnym czasie prowadzi kanał na jednym z serwisów internetowych. Dzięki udziałowi w hitowym programie Focus.tv "Rolnicy. Podlasie", poznała i polubiła ją cała Polska.
Kilka miesięcy temu, rolniczka, podzieliła się z czytelnikami "Faktu" wspaniałą wiadomością. Okazało się, że Emilia Korolczuk oczekuje dziecka: "Jestem w związku i oczekujemy córeczki. Termin porodu mamy wyznaczony na 3 czerwca" – zwierzała się w tabloidzie 34-latka.
Miłość udało się odnaleźć Emilii Korolczuk, dzięki udziałowi w show. Jej wybranek, to znajomy z młodości, który zobaczył ją w programie i postanowił odnowić kontakt: "Znamy się od dziecka, chodziliśmy do jednej szkoły, graliśmy w piłkę. Potem na wiele lat nasze drogi się rozeszły, każde z nas miało swoje życie. Karol pracował w budowlance, jeździł po całej Polsce, był za granicą".
Para nie zamierza brać ślubu, postanowili pozostać w wolnym związku. Są bardzo szczęśliwi, wybrali już imię dla dziecka: dziewczynka będzie miała na imię Laura.
"Geny odzwierzęce"
Rolniczka przyznaje, że popularność spadła na nią, jak grom z jasnego nieba. Teraz gdy celebrytka jest w ciąży, fani zasypują ją gratulacjami i "dobrymi radami". Rolniczka jest wdzięczna za wszystkie ciepłe słowa. Jednak ostatnio, dostała wiadomość, która odebrała jej mowę:
"Witam Panią. Jestem już starszym człowiekiem i tak słyszałem, że kobieta w ciąży nie powinna się tak blisko być ze zwierzętami, ale to tylko moje zdanie, że niby geny zwierząt przechodzą na dzieciaka. Przepraszam, że to mówię Pani, ale tak słyszałem od starszych" - napisał mieszkaniec Buska-Zdroju.
Rolniczka żartobliwie zareagowała na nietypową sugestię: "Troska i pomysłowość moich fanów nie zna granic... W tym Busku-Zdroju to mądre ludzie mieszkają, mieliście pojęcie o przechodzeniu genów?".
Gwiazda uspokoiła wszystkich zatroskanych widzów. Twierdzi, że dba o siebie, i czuje się świetnie.