Historia Stephanie Fuchs i jej obecnego męża Sokoine to opowieść, która mogłaby posłużyć za scenariusz filmowy. Kiedy się poznali, ona była w podróży służbowej, zaś on był jednym z ochroniarzy w centrum nurkowym. Tanzańczyk od razu zauważył urokliwą Stephanie. Do dziś tworzą zgraną parę. Poprzez media społecznościowe dzielą się urokami życia w Afryce i zapoznają resztę świata z kulturą jej rodzimych mieszkańców.
Ich losy śledzą tysiące. Ten związek od początku wzbudza emocje
Początkowo romantyczna relacja Europejki i rdzennego mieszkańca Tanzanii wzbudzała sporo kontrowersji. Kobieta zdawała sobie sprawę, że przenosząc się do Afryki, jej życie zmieni się o 180 stopni. W imię miłości postanowiła zaryzykować i nie żałuje, że podjęła taką, a nie inną decyzję. Każdy dzień był odkrywaniem czegoś nowego, o czym ludzie spoza tego kontynentu nie mają pojęcia. Stephanie szybko poczuła się jak w domu, gdyż Tanzańczycy przyjęli ją niezwykle ciepło. Obecnie osoby z plemienia uznają już kobietę za "jedną z nich".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaznajamia świat z kulturą plemienia. Internauci zadają jej takie pytania
Dla wielu osób, które śledzą Instagram i kanał Stepahnie na platformie YouTube, kultura rdzennych mieszkańców Afryki stanowi jedną wielką zagadkę. Jednak pytania, jakie dostaje kobieta, niezmiennie ją zaskakują. Ludzie naprawdę nie posiadają zielonego pojęcia, co do ich życia i często zadają dosyć dziwne pytania.
"Oni w ogóle się myją?", "Jak często się myją" - Stephanie przyznaje, że tego typu pytania są dla niej szczególnie dziwne. Ale jeszcze bardziej niezrozumiałym aspektem dla Europejki jest to, że instagramowe obserwatorki zgłaszają się po pomoc w... znalezieniu w Tanzanii męża. Dla Stephanie jest to jasny sygnał, że ludzie nie rozumieją i nie szanują kultury plemiennych mieszkańców Afryki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.