Clare Doyle chrapała na tyle głośno, że obudziła Melissę. Zmartwiona 14-latka natychmiast przyszła do mamy sprawdzić, czy wszystko z nią w porządku.
Przeczytaj także: Beata Tadla wylądowała w szpitalu. Przyjechała po nią karetka
Wydawałam dźwięk przypominający chrapanie, chociaż nie pamiętam tego, to obudziło Melissę. Spojrzała na mnie i zdała sobie sprawę, że nie wyglądam dobrze. Poszarzałam i nie reagowałam – relacjonowała po wszystkim Clare Doyle (Mirror).
Jej mama zaczęła chrapać. Nastolatka przystąpiła do udzielania pierwszej pomocy
Ponieważ 43-latka nie reagowała, Melissa przystąpiła do udzielania mamie pierwszej pomocy. Nastolatka posiadła tą umiejętność krótko wcześniej w trakcie zajęć w szkole. Zatelefonowała także pod numer alarmowy.
Przeczytaj także: Maszyna nagle spadła na 42-latka. Natychmiast wezwano pogotowie
Zadzwoniła pod numer 999 i wytłumaczyli jej, co ma robić, ponieważ najbliższa karetka znajdowała się około 40 minut od hotelu. Szybko mi się pogorszyło, a Melissa przypadkowo niedawno uczyła się w szkole resuscytacji krążeniowo-oddechowej, więc robiła to w trakcie rozmowy telefonicznej (...) – opowiadała dziennikarzom Clare Doyle (Mirror).
Jak podaje Mirror, ostatecznie okazało się, że reakcja Melissy nie była przesadzona. W rzeczywistości chrapanie Clare Doyle nie było spowodowane przerostem migdałków czy zaburzeniem drożności nosa, lecz zatrzymaniem akcji serca. Dzięki czujności 14-latki nie doszło do niedotlenienia lub uszkodzenia mózgu.
Gdyby Melissa nie wiedziała, co robić, kiedy rankiem doznałam zatrzymania akcji serca, umarłabym – cieszyła się Clare Doyle (Mirror).