Nieustający płacz dziecka stresował kobietę, która wiedziała że powinna się zaopiekować córeczką.
Widziałam, że to prywatny teren, ale zdecydowałam że i tak się zatrzymam, żeby nakarmić dziecko - relacjonowała Rodriguez w rozmowie z CBS.
Kobieta usadowiła się na tylnym siedzeniu i zaczęła karmić dziecko. W ciągu kilku minut przed samochodem zatrzymała się policyjna laweta. Kiedy kobieta to dostrzegła, momentalnie przeniosła się na przednie siedzenie, żeby zatrąbić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Karmiła dziecko piersią. Kamera nagrała oburzającą scenę
Mundurowy podszedł do jej samochodu. Guillermina przyznała, że w tym momencie oderwała dziecko od karmienia i opadła jej chusta, która to zasłaniała, przez co technicznie rzecz biorąc miała cały biust na wierzchu.
Zobacz, karmię dziecko! - krzyknęła Rodgriguez do mężczyzny.
Ten zasłonił oczy, odparł "ok!ok!" i nie załadował jej samochodu na lawetę. To nie zmienia jednak faktu, ze kobieta otrzymała mandat za parkowanie w niedozwolonym miejscu.
"Powinni być bardziej wrażliwi"
Guillermina zapowiedziała, że odwoła się od nałożonego mandatu w wysokości 115 usd (ok. 500 złotych). Jej zdaniem stróże prawa powinni być bardziej wrażliwi na niektóre sytuacje losowe.
Uważam, że karmienie dziecka jest wystarczającym powodem do unieważnienia mandatu - powiedziała kobieta w rozmowie z CBS New York.
Dziennikarze stacji skontaktowali się z nowojorską policją. Funkcjonariusze wytłumaczyli, że mundurowy z lawety najpierw wydrukował mandat, a następnie dostrzegł, dlaczego kobieta musiała się zatrzymać.
Jednak w takiej sytuacji nie miał możliwości unieważnienia grzywny. Sprawa będzie miała swój finał w lokalnym sądzie. Guillermina liczy, że sędzia będzie rodzicem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.