Coraz trudniej o dobrego szewca, fach przez dziesięciolecia pomagający uporać się z różnorakimi problemami dotyczącymi naszego obuwia odchodzi do lamusa. Widać to szczególnie w mniejszych miastach, gdzie większość zakładów naprawiających buty jest zamykana.
Jak radzić sobie bez pomocy specjalisty i nie rezygnować z pięknych butów, które tuż po zakupie okazują się zbyt ciasne? Na rynku dostępnych jest wiele produktów obuwniczych, które pomagają rozwiązać ten problem. W sklepach z galanterią skórzaną możemy zaopatrzyć się w specjalne spraye czy płyny. Dostępne są też dedykowane konkretnym materiałom "rozciągacze", których użycie podczas noszenia rozbija przyciasne obuwie.
Co jednak gdy nie chcemy dodatkowo inwestować w kupione już buty? Z pomocą przychodzą sprawdzone metody z czasów naszych babć.
Surowy ziemniak, obieraczka i wolna nocka
Tylko tyle wystarczy, aby doprowadzić buty ze skóry do pożądanej miękkości, która sprawi, że idealnie dopasują się do naszej stopy. Wystarczy obrać surowy ziemniak, wyciąć go w kształt pasujący do przedniej części naszego buta i upchnąć w nosku na całą noc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wilgoć zawarta w kartoflu zmiękczy i uelastyczni skórę, z której wykonany jest but, dzięki czemu łatwiej będzie nam wsunąć w niego stopę. Rozmiękła od ziemniaczanych soków skóra, lepiej będzie też pracowała podczas chodzenia. Ale uwaga. Ziemniaki sprawdzą się tylko w twardym obuwiu wykonanym ze skóry.
Buty z innych materiałów lepiej rozbijać na przykład przy użyciu worka strunowego wypełnionego wodą. Szczelnie zamknięty wystarczy umieścić w bucie i na noc włożyć do zamrażarki. Zamarzająca woda rozszerza się, a wraz z nią nasze obuwie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.