"Królowa pszczół", bo tak nazywają ją fani, w 2018 roku stała się bardzo popularna w Internecie. Emily Mueller opublikowała zdjęcia w zaawansowanej ciąży, pozując z pszczołami, które oblepiły jej brzuch.
Kontrowersyjna sesja zdjęciowa wywołała burzę w Internecie, a internauci hejtowali ją za narażanie zdrowia i życia jej dziecka. Inni natomiast gratulowali jej odwagi.
Kilka miesięcy później doszło do tragedii. "Królowa pszczół" straciła dziecko
Niestety, kilka miesięcy później, kiedy Emily Mueller spodziewała się porodu, doszło do przerażającej sytuacji. "Królowa pszczół" obudziła się w nocy z dziwnymi skurczami macicy. Natychmiast udała się do lekarza.
Nieco później doszło do porodu. Niestety, synek Emily urodził się martwy. Poroniła.
Jednak wbrew temu, co mówili internauci, poroniła nie z powodu sesji zdjęciowej, bo podczas niej żadna z pszczół jej nie użądliła (wcześniej Emily nakarmiła owady, a także skonsultowała się z lekarzem, który zezwolił jej na sesję). Poronienia bowiem zdarzają się nawet u zdrowych kobiet, których organizm sam pozbywa się dziecka - najczęściej z powodu wad genetycznych. Tak było w przypadku Emily.
Podniosła się po śmierci dziecka. Wciąż kocha pszczoły i oddaje się swojej pasji na całego
Emily poradziła sobie ze stanem depresyjnym, jaki towarzyszył jej z powodu utraty dziecka. Pomogły jej w tym m.in. ukochane pszczoły. Wkrótce także jej pasieka powiększyła się o kolejne ule.
Niedawno Emily wrzuciła zdjęcie pszczół, które same przywędrowały do niej z nieznanego miejsca. Zauważyła je nad ranem, jednak myślała wtedy, że pszczoły te pochodzą z jej pasieki i przeniosły się z ula na pobliskiego drzewo.
Wróciłem do domu ostatniej nocy i znalazłem rój na moim drzewie. Myślałem, że pochodzi z mojego ula i wiedziałem, że nie mogę się do niego dostać dziś rano, więc ściąłem go zeszłej nocy. Po dzisiejszej inspekcji pszczół okazało się, że nie pochodził z moich uli! Trzecia dzika rój, która zawitała do mojej pasieki w tym sezonie! - czytamy na Instagramie Emily.
Odważna "królowa pszczół" oddzieliła pszczoły od drzewa i przeniosła, jak sądziła, ponownie do ula. Następnego dnia zorientowała się, że przeszczepiła do pasieki... dzikie pszczoły. Na szczęście udało jej się pozbyć ich z ula w kolejnych dniach - bez uszczerbku na zdrowiu jej własnych pszczół.