To, że miejsce majonezu (zwłaszcza po otwarciu), jest w lodówce, dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Tymczasem ketchup zdaniem wielu lepiej smakuje, gdy jest przechowywany w temperaturze pokojowej.
Wówczas idealnie rozprowadza się czy na burgerze czy na frytkach i nie przyjmuje "galaretowatej" formy ani nie przyprawia nas o ból zębów ze względu na drastyczną różnicę temperatur między nim a naszym gorącym daniem.
Heinz zabiera głos na Twitterze
Na platformie społecznościowej marka Heinz rozpoczęła ankietę, w której zapytała internautów o to, gdzie powinien być przechowywany ketchup. Na 2342 respondentów 53,6 proc. odpowiedziało, że w lodówce, a 46,4 proc. postawiło na przechowywanie go w szafce. Ostateczne słowo należało do Heinza, który od lat zajmuje się przetwórstwem żywności a ich ketchup jest słynny na arenie międzynarodowej.
Do waszej wiadomości: ketchup.idzie.do.lodówki!!! - zakomunikowała marka na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Każdy, kto ma ketchup tej marki, może się o tym przekonać, czytając jej opakowanie. Otwarty produkt należy przechowywać w lodówce i spożyć go w ciągu ośmiu tygodni. Choć nie brakuje śmiałków, którzy ketchup właściwie każdej marki, przechowują miesiącami.
Wpis marki spotkał się z gorącym, niczym porcja frytek, odzewem internautów. Zwłaszcza poruszenie wywołał wśród zwolenników przechowywania ketchupu w szafkach.
Nie, nie. Wy trzymajcie się produkcji, a ja zajmę się konsumpcją - oświadczył zwolennik "przechowywania szafkowego".
Włóż do lodówki, to inaczej nie działa - odpowiedział producent.
Nigdy, przenigdy nie trafił ani do mojej lodówki ani do kogokolwiek innego - dodał kolejny internauta.
Trafił, ludzie tak robią. Sprawa (i lodówka) zamknięta - usiłował uciąć sprawę Heinz.
To dlaczego w sklepach i supermarketach stoi na półkach? - dopytywał kolejny z dociekliwością 5-latka.
A gdzie trzymasz napoje bezalkoholowe? - odparł administrator profilu Heinza.
To było pytanie retoryczne. Dyskusja została zakończona.
Warto zwrócić uwagę na to, że jeśli robimy domowy ketchup, to również po otwarciu wstawiamy go do lodówki w obawie, że się zepsuje i nasz wysiłek pójdzie na marne.
Tymczasem my czekamy, aż Nutella zabierze głos w analogicznej sprawie. Jak jest u Was - ląduje w lodówce, czy w szafce?