Zupa bez dodatku małej, esencjonalnej kostki rosołowej? Wiele osób nie wyobraża sobie codziennej kuchni bez tego typu dodatków.
Media, reklama, zakupy- Twoja opinia jest dla nas ważna. Wypełnij ankietę i wypowiedz się już dziś.
I choć producenci skondensowanych przypraw coraz częściej przekonują, że ich produkty są lepsze, pozbawione niezdrowej chemii i całkiem naturalne, prawdę łatwowiernym konsumentom ujawnia Katarzyna Bosacka.
Czytaj także: Uważajcie na to w sklepach. Bosacka: "Bardzo pilne"
W swoim nagraniu dziennikarka bierze pod lupę topowe produkty znanych marek powszechnie stosowane w trakcie gotowania. I komentuje je wprost:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zadziwia mnie niezmiennie, że wiele osób wciąż korzysta z takich gotowych, bulionowych przypraw. Kosteczek, bulionetek, różnego rodzaju proszków. Tak naprawdę w znakomitej większości składają się one z soli.
Czytaj także: Uważajcie na to w sklepach. Bosacka: "Bardzo pilne"
Ponadto ekspertka wymienia inne, niekoniecznie zdrowe dodatki, jakimi raczą nas producenci kostek rosołowych. Są to: utwardzany olej palmowy, cukier, a do tego śladowe ilości suszonego mięsa.
Do tego mnóstwo wzmacniaczy smaku, które mogą powodować bóle głowy i alergie - dodaje Bosacka.
Przy okazji dziennikarka zachęca do samodzielnego przygotowywania w domu kostek rosołowych. Ale ten pomysł nie wszystkich przekonuje, bo jak pisze jeden z komentatorów:
"Ja chcę zjeść po robocie dużo i smacznie. Wolę więc podejście Jamie Olivera, choć on wciąż o tych uprawach ekologicznych. Ale kostek używa. Więc...? Co kto woli" - pisze pod filmikiem Bosackiej.
Natomiast inna internautka zdradza, że to jej "jedyny i stały grzech ciężki w kuchni".
Nie potrafię ugotować rosołu bez tej kostki chociaż daje duuuużo warzyw. Chciałabym nauczyć się bez kostki ale mi nie smakuje - przyznaje kobieta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.