Po jakim trunku mamy największego kaca? To pytanie na warsztat wziął portal Tyla. Postanowiono sprawdzić, który z trunków powoduje najgorsze efekty uboczne na dzień po spożyciu. Zapytano o to Sommelier i współzałożyciela Club Vino Marco Castelanellego. Odpowiedź może zaskakiwać.
Okazuje się, że to nie stężenie alkoholu w trunku powoduje największego kaca. Według eksperta najgorsze efekty uboczne występują po piciu prosecco. Jest to spowodowane faktem, że bąbelki zmieniają sposób przepływu płynu w krwiobiegu. Wraz z szampanem zawierają małe kieszonki dwutlenku węgla, które wspomagają wchłanianie alkoholu przez organizm.
Jeśli okaże się, że po kieliszku lub dwóch prosecco odczuwasz największy ból głowy, to po prostu zrzuć winę na bąbelki - radzi Castelanelli.
Nie ma jeszcze potrzeby rezygnacji z prosecco. Ekspert przekazał portalowi kilka rad-sztuczek, jak można zminimalizować ryzyko pojawienia się kaca. Castelanelli radzi również nie pić prosecco na pusty żołądek i spożywać je powoli. Oprócz tego do każdego kieliszka trunku należy wypić szklankę wody, aby zmniejszyć odwodnienie.
Czytaj także: Zrobili Rydzyka na szaro. Kompromitacja ojca dyrektora