Prezydent, który w zeszłym roku po raz trzeci został wybrany na stanowisko, udzielił szczerego wywiadu brazylijskiemu dziennikarzowi. Pożalił się m.in. na małe porcje.
Wszystko jest ograniczone. Nie ma nawet tacy, z której można sobie wybrać, co się chce. Wszystko jest takie wyrafinowane, że czasami nie wiem, co jem - przyznał da Silva.
Prezydent Brazylii udzielił tego szczerego wywiadu w zaledwie kilka dni po powrocie z wizyt dyplomatycznych we Włoszech, Watykanie i Francji, gdzie spotkał się m.in. z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Brazylii dobre jedzenie to obfite jedzenie
Da Silva jest kontrowersyjną postacią. Był zamieszany w skandal korupcyjny, a ostatnie wybory wygrał najmniejszą przewagą w historii Brazylii. Ale uwielbia kuchnię swojego kraju i chce ją rozsławić na całym świecie.
A kuchnia brazylijska to przede wszystkim ogromne porcje. Francuskie amuse-bouche i włoskie antipasti są niczym w porównaniu z typowym brazylijskim daniem składającym się z wołowiny, ryżu i fasoli. W Brazylii popularne są restauracje z grillem, zwane churrascaria, które serwują grillowane mięso w formule "jesz tyle, ile dasz radę zjeść".
Mogę podróżować na cały świat, mogę jeść na całym świecie, ale kiedy wracam do domu, aby zjeść trochę fasoli z ryżem, stek i dwa jajka sadzone, dla mnie to najlepsze danie na świecie - wyznaje brazylijski przywódca.
Swego czasu przywódca Brazylii przygotował listę swoich ulubionych dań. Znalazły się na niej ogon wołowy, kurczak z okrą i smażone żeberka wieprzowe. Liczył, że któryś z zagranicznych szefów kuchni pokusi się o zainspirowanie tą listą.
Lula żartował, że co prawda jedzenie w Europie nie przypadło mu do gustu, ale przynajmniej wrócił do domu w jednym kawałku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.