Weganie i wegetarianie nie mają łatwego życia. Szczególnie tyczy się to pobytu w placówkach zdrowotnych, których codzienne menu pozostawia wiele do życzenia nie tylko w przypadku osób stroniących od mięsnych i odzwierzęcych potraw.
Dobitnie przekonała się o tym jedna z pacjentek szpitala psychiatrycznego w Katowicach. Na dowód kobieta wrzuciła do sieci zdjęcie zaserwowanego jej przez szpitalny catering obiadu.
Na talerzu pacjentki znalazły się cztery pierogi z truskawkami. "Musiałam dostać 4 bo innym pacjentom by nie starczyło" - wyjaśniła kobieta pod postem, a zbulwersowani internauci nie kryli zażenowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To karygodne, żeby tak karmić ludzi", "widać, że mrożone i ze sklepu" - pisali pod postem, a jedna z osób zażartowała, że "tak kończą weganie", na co autorka odparła, że porcje mięsne wcale nie wyglądały lepiej.
Byli pacjenci o szpitalnej diecie: Widzę, że nic się nie zmienia
Głos w sprawie szpitalnej diety postanowiły zabrać także osoby znające tę konkretną placówkę ze swoich doświadczeń.
Lepsze już te pierogi od tych rozpaćkanych, bezsmakowych "kotletów sojowych" gotowanych w wodzie, które tam dają co drugi dzień. Jeszcze mają czelność ludziom smaka robić bo co innego w jadłospisie jest napisane. Liczy się na fajny obiadek a potem dup "kotlet" pulpa z wody - napisała jedna z nich.
Okazuje się, że fatalny smak i wielkość serwowanych dań, to nie jedyny problem tej konkretnej placówki. Jak zauważyła jedna z byłych pacjentek, hitem było, że "trzeba mieć swoje sztućce i talerz".
Sztućce trzeba mieć nadal swoje, ale talerze dają z kuchni - odpowiedziała jej autorka posta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.