Kultowy zakręt przyciąga nie tylko pieszych turystów, którzy chcą z bliska zobaczyć fragment ulicznego toru, ale i kierowców pragnących spróbować swoich sił w tym miejscu. To wyjątkowo wolny sektor. Nawet bolidy F1 jadą tam z prędkościami rzędu 50 km/h, co nie znaczy, że trudno o wypadek.
Boleśnie przekonał się o tym śmiałek w citroënie ami. To "elektryczne pudełko", często dostępne w usługach carsharingu. Kierowca postanowił pokonać zakręt Fairmont Hairpin z maksymalną możliwą prędkością. W górę jakoś poszło, lecz w dół było już znacznie gorzej. Zresztą, zobaczcie sami.
Prawa fizyki okazały się nieubłagane. Malutki citroën może i ma nisko położony środek ciężkości, lecz jego nadwozie jest wyższe niż szersze. Jeśli dodamy do tego sporą prędkość z górki, dostaniemy efekt jak na załączonym filmie.
Na szczęście w wypadku nikt nie ucierpiał. Choć biorąc pod uwagę liczbę spacerowiczów, niewiele brakowało. Uratowały ich metalowe słupki ustawione między jezdnią a chodnikiem.
Skończyło się na uszkodzonym pojeździe, urażonej dumie i hicie internetu. Nagranie z wypadku szybko obiegło sieć i trudno się dziwić. Kraksa na Fairmont Hairpin czymś innym niż bolid F1 to rzadkość.
Choć kierowcy zapewne nie było do śmiechu, zdarzenie wyglądało dość zabawnie. Głównie za sprawą prezencji małego ami. Plastikowy, pudełkowy samochodzik już stojąc, wygląda dość karykaturalnie, a dachowanie bez wątpienia zwiększyło poziom groteski.
W rzeczywistości jednak to całkiem niegłupi pojazd do zatłoczonego miasta. Ma tylko 2410 mm długości, czyli wystarczająco, by zmieścić dwie osoby, a jednocześnie na tyle mało, by zaparkować dosłownie wszędzie.
W kwestii osiągów niewiele różni się od skutera. 8-konny silnik elektryczny pozwala jechać maksymalnie 45 km/h, a akumulator o pojemności 5,5 kWh przekłada się na 75 km zasięgu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.