Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 
aktualizacja 

Jechał nocą przez Czechy. Polak z Nysy: "W Polsce nigdy nie słyszałem"

424

Wielu Polaków wyjeżdżało do Czech na weekend lub przejeżdżało przez ten kraj podczas podróży na południe Europy. Ci, którzy przekraczali prędkość, otrzymywali kary niezwykle szybko. Portal nto.pl donosi, że mandaty są w naszych południowych sąsiadów wysokie i szybko docierają do kierowców.

Jechał nocą przez Czechy. Polak z Nysy: "W Polsce nigdy nie słyszałem"
Czesi skuteczni w egzekwowaniu mandatów (X, Policie CR)

Czechy są jedną z ulubionych opcji, jeśli chodzi o wyjazd na weekend dla polskiego turysty. Polacy chętnie odwiedzają na przykład urokliwą Pragę. Przez Czechy prowadzą również drogi wiodące do Austrii i dalej w kierunku Włoch, Słowenii czy popularnej wśród naszych rodaków Chorwacji.

U naszego południowego sąsiada wielu Polaków także spełnia się zawodowo. Pracują w przygranicznych firmach m.in. w kopalniach, gdzie są niezwykle doceniani. Nic zatem dziwnego, że wielu obywateli naszego kraju jeździ swoim samochodem w Czechach.

Niestety, wielu naszych rodaków lubi przekraczać prędkość i jeździć szybciej, niż wskazują na to ograniczenia. Okazuje się, że Czesi są niezwykle skuteczni, gdy ktoś dopuszcza się nawet drobnego przekroczenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ukraina a Unia Europejska. Kiedy Kijów dołączy do wspólnoty?

Mandaty w Czechach niezwykle wysokie

Jak donosi portal nto.pl, polscy kierowcy są niezwykle zaskoczeni tym, jak sprawnie wygląda egzekwowanie mandatu za przekroczenie prędkości w Czechach. Jedną z osób, która musiała zapłacić karę, jest pan Krzysztof z Nysy.

Jechałem 56 kilometrów przez wioskę, gdzie obowiązuje 50 kilometrów na godzinę. Dochodziła północ, droga i pobocza były kompletnie puste. Nie spodziewałem się mandatu za takie wykroczenie, tym bardziej że w Polsce nigdy nie słyszałem o mandacie za szybkość nie większą niż 10 kilometrów na godzinę od dopuszczalnej - opisuje mężczyzna w rozmowie z regionalnym portalem.

Pan Krzysztof już dzień później otrzymał druczek ze zdjęciem z fotoradaru, który ustawiła straż miejska w Bruntalu. Mężczyzna musiał zapłacić 500 koron, czyli około 90 złotych. Portal nto.pl podkreśla, że lokalne władze mogą w Czechach stawiać fotoradary gdzie i kiedy chcą. W Polsce nie mają takich kompetencji. Fotoradary bardzo często występują przy drogach w strefie przygranicznej.

Za przekroczenie szybkości o 10 do 20 kilometrów ponad limit można dostać mandat w wysokości co najmniej 800 koron czyli 145 złotych. W Polsce jest to 100 złotych. Z kolei a przekroczenie do 10 km – 500 koron (90 zł), a w Polsce 50 zł.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić