Na nagraniu, które trafiło na kanał "Stop Cham" na YouTubie widzimy kierowców na skrzyżowaniu w Warszawie. To skrzyżowanie ulic Hynka oraz Żwirki i Wigury, ważny węzeł komunikacyjny w stolicy, mieszczący się niedaleko lotniska.
Rejestrujący całe zdarzenie kierowca znajduje się na lewym pasie jezdni. Kiedy światła się zmieniają, zamiast jechać po swojej linii, kierowca audi wpycha się prosto pod jego koła. Autor nagrania nie wytrzymuje, trąbi i w złości zmienia pas na lewy, mimo że według linii naprowadzających powinien jechać tym pasem, na które właśnie wepchało się audi.
Autor filmu uchyla okno i pomiędzy mężczyznami dochodzi do sprzeczki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwa pasy do skrętu były! - upiera się kierowca Audi.
Proszę pana linie naprowadzające są! Ja na lewy pas, a pan na skrajnej - odcina się autor nagrania.
To jednak zdaje się nie dawać efektu. Światło się zmienia, a audi znów ląduje na nie swoim pasie! Jakby tego było mało - to samo robi jadące przed nim volvo.
Internauci: tu nawet separatory by nie pomogły
Zdaniem internautów kierowca audi to ciężki przypadek, prawdopodobnie robiący prawo jazdy jeszcze wiele lat temu.
Wydaje mi się, że to jest ten typ kierowcy gdzie nawet separatory by nie pomogły, bo pojechałby po separatorach - stwierdził jeden z internautów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjeżdżać trzeba w bok i już po sprawie, będzie myślał, że nie jego wina wezwie policje dostanie 1500 mandatu potraci zniżki to może się nauczy - dodał następny.
Co do jednego internauci są zgodni - wina kierowcy audi była tutaj bezsprzeczna. Wielu zachęcało autora nagrania by "skorzystał" z nadarzającej się okazji i wyremontował samochód z OC łamiącego przepisy kierowcy.