Sytuacja zarejestrowana na filmie pochodzi z drogi wojewódzkiej nr 756 w woj. świętokrzyskim.
Na nagraniu widzimy, jak jego autor zatrzymuje się na zwężonej drodze przed sygnalizatorem, który wskazuje czerwone światło. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że najwidoczniej zatrzymał się jedynie on.
Pozostałe samochody, jadące w tym samym kierunku, beztrosko wymijają kierowcę i jadą w stronę zwężonego odcinka, kompletnie nie przejmując się kolorem sygnalizatora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy autora nagrania mija już dziewiąty samochód, on sam nie wytrzymuje.
Czy ja jestem k.... jakimś daltonistą??? - zastanawia się na głos.
W sumie mija go aż 11 samochodów, które bez wyrzutów sumienia przejeżdżają przez zwężenie na czerwonym świetle.
Na zadane przez autora filmu pytanie bardzo szybko pojawił się komentarz.
Jesteś po prostu sprawiedliwy na tym gównianym świecie - skwitował jeden z internautów.
Widywałem pojedynczych "cwaniaczków", którzy zaraz po zapaleniu się czerwonego świata próbowali się przemknąć, ale takiego sznura to jeszcze nie widziałem. Szkoda, że z przeciwka nie jechał jakiś TIR i nie zmusił ich wszystkich do cofania - dodał następny.
Internauci zauważyli, że każdy z kierowców za takie złamanie przepisów, miałby grzywnę w wysokości 500 zł oraz 15 pkt karnych.
Czytaj także: Czwarte światło na syngalizatorze? Oni widzą w tym sens
Jednak aby tak się stało musieliby zostać namierzeni przez policję. Mundurowi w swoich działaniach coraz częściej sięgają po drony, jako narzędzie do kontroli kierowców. Nie wiadomo, czy dron był w użyciu na tym obszarze.
Czytaj także: Czwarte światło na syngalizatorze? Oni widzą w tym sens
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.