O takich sytuacjach zwykło się mówić i pisać, że sprawca miał dużo więcej szczęścia, niż rozumu.
Bo jak ocenić zachowanie faceta, który zdecydował się zaatakować jadący samochód? I zrobił to jeszcze na środku drogi, przechodząc w niedozwolonym miejscu. Kopnięcie, które wykonał ten samotny szeryf, okazało się niezbyt skuteczne, trafił w reflektor i z pewnością odczuł je na własnej skórze.
A przecież niewiele zabrakło, a doszłoby do tragedii. Nagrany mógł znaleźć się pod kołami pojazdu, bo przecież wystarczyłby jeden krok za dużo i mielibyśmy wypadek. Atakując pojazd, mógł również ściągnąć na siebie poważne zagrożenie, o którym chyba nie miał pojęcia, prawda? Nagranie dobitnie pokazuje, że zachował się po prostu idiotycznie...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie mają co do tego wątpliwości internauci, którzy najłagodniej krewkiego jegomościa nazwali "amebą". Innych komentarzy nie będziemy przytaczać, bo są wulgarne i zapewne nie powinny być rozpowszechniane. A autor nagrania powinien chyba przekazać je policji, by ta mogła przykładnie ukarać samotnego karatekę.
Choć może to jakiś inny sport walki, o którym nie mamy pojęcia? Tak czy siak, mężczyzna nie zdawał sobie chyba sprawy z tego, co może mu się stać. Wystarczył moment nieuwagi, odrobina pecha i skończyłby połamany w karetce pogotowia albo nieprzytomny pod respiratorem. A może wiedział, ale pokonał strach? Nie wiemy.
Są pewne podejrzenia, że był pod wpływem alkoholu bądź innych substancji psychoaktywnych, które znacząco wpłynęły na wzrost poziomu jego odwagi i na zdecydowany spadek poziomu rozsądku, co niestety czasem idzie w parze. I w ten sposób postanowił "wymierzyć sprawiedliwość" pojazdowi mechanicznemu.
No bo jak to, jechał środkiem jego drogi? I do tego nie przepuścił go, choć wyraźnie było widać, że stara się pokonać rubikon asfaltu i dostać na drugi brzeg? Już miał nawet przekroczyć dwie białe linie na środku jezdni, a tu taka niemiła niespodzianka. Ktoś pędzi, trąbi, zagradza drogę. I jak tu spokojnie dryfować w zakazanym miejscu, jak?
Gdyby tylko wiedział, albo przypadkiem przeczytał w gazecie czy usłyszał w radiu (a może na Facebooku oraz TikToku?), to miałby świadomość, że samochód jadący ponad 40 km/h stanowi śmiertelne zagrożenie dla człowieka. I że ta niezbyt przecież imponująca prędkość bywa zabójcza. Ten jechał 47 km/h, widać to na nagraniu.