Kierowcą samochodu był jeden z braci. Mężczyzna tuż po wypadku uciekł w zarośla i stamtąd obserwował akcję ratunkową swojej koleżanki. Problem w tym, że żaden z braci nie chce się przyznać do kierowania autem pod wpływem alkoholu i spowodowania tego śmiertelnego wypadku. 19-latkowie podczas przesłuchań zrzucają winę na siebie nawzajem.
Obaj jechali autem, w którym w poniedziałkowy poranek zginęła 18-latka. Obaj byli pijani - informuje "Gazeta Krakowska".
To może być najtrudniejsze śledztwo nowosądeckiej policji. Bracia są bliźniętami jednojajowymi i mają takie samo DNA. Jeśli żaden z nich nie przyzna się do winy i nie uda się ustalić, kto był kierowcą, prokuratura nie będzie mogła postawić zarzutów.
W poniedziałek audi A6, którym podróżowały 3 osoby, około 5 rano wypadło z drogi w Krużlowej Wyżnej. Po dwóch godzinach kierowca i drugi pasażer został zatrzymany przez policję.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.