Do groźnie wyglądającej kolizji doszło w Zamościu na skrzyżowaniu ulicy Starowiejskiej z ulicą Legionów. Według relacji policji, 56-latka z Citroena jechała ulicą Starowiejską. Na skrzyżowaniu z ulicą Legionów skręcała w prawo.
W tym czasie mężczyzna, który jechał samochodem ciężarowym, poruszał się ulicą Legionów w kierunku ulicy Kilińskiego, jadąc przez skrzyżowanie prosto korzystając z prawego skrajnego pasa ruchu przeznaczonego do skrętu w ulicę Starowiejską.
Kierująca citroenem wjeżdżając na skrzyżowanie nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu kierującemu pojazdem ciężarowym uderzając w aluminiową osłonę naczepy. Następnie siła uderzenia wybiła osobówkę z toru jazdy, co spowodowało, że kierująca wjechała w uliczną latarnię - relacjonuje policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie z tego wypadku pojawiło się na popularnym kanale "Stop Cham" na YouTube. Na krótkim filmiku widzimy, że relacja policji może mijać się z prawdą, bowiem TIR wjechał na pas rozbiegowy.
Kierowca TiR-a staranował mnie na pasie rozbiegowym, ale o wypadek miał czelność oskarżyć mnie i taką wersję przyjęła policja oraz media zamojskie. Ten typ chciał mnie po prostu zabić. Auto moje jest do kasacji, a ja o dziwo żyję. Po wypadku byłam na SOR-ze, a kierowca TiR-a zeznał, że wjechałam mu na tylne koło jego ciężarówki i taka jest wersja policji, którą upubliczniono w Telewizji - powiedziała 56-latka, cytowana przez kanał.
Internet komentuje decyzję policji
Pod filmem na kanale "Stop Cham" pojawiła się lawina komentarzy. Wiele osób oskarża policję o zbyt pochopne podjęcie decyzji.
Nie rozumiem, dlaczego wersja policji jest taka jak kierującego TIR-em, przecież widać elegancko, że TIR wjechał na pas rozbiegowy. Nie widzieli nagrania? - podkreśla czytelnik.
To skrzyżowanie zostało zaprojektowane w sposób bezkolizyjny, ale "zawodowiec" znalazł sposób, żeby do zderzenia jednak doszło. Podpowiem: tam jest oddzielny pas dla skręcających w prawo, łączący się z drogą główną. To co zrobił "zawodowiec" to niewłaściwa zmiana pasa ruchu, co doprowadziło do zdarzenia. Znak ustąp pierwszeństwa przejazdu nic tu nie zmienia, skoro pasy się nie przecinają - dodaje kolejna osoba.