O incydencie poinformował współwłaściciel muzeum, dziennikarz motoryzacyjny Patryk Mikiciuk. Z jego postu na Facebooku wiemy, że samochód stał w części warsztatowej. Złodzieje przecięli kłódkę i wyprowadzili zabytkowy pojazd.
Dziennikarz zwraca uwagę, że w tym przypadku nie chodzi tylko o szkody finansowe. Samochody, jak opisywana syrena, wymagają ogromnej troski. Ich wiek oznacza, że należy je nadzwyczajnie pielęgnować, regularnie serwisować, a także pilnować by nic im się nie stało. Nic dziwnego, że dla Mikiciuka ta syrena była jak członek rodziny.
Samochód może być wart nawet 30 tys. zł. Syrena 104 była produkowana przez FSO w latach 1966-1972. Napędzał ją trzycylindrowy silnik o mocy 40 KM. Była to ostatnia wersja tego modelu z drzwiami otwieranymi pod wiatr.