Jak przypomina teraz "Fakt", w 2020 roku Daria Sudnisznikowa wyznała bliskim, że zaszła w ciążę z 10-letnim Wanią. Zakochani nie kryli radości. O ich losie usłyszały media na całym świecie. Wielu specjalistów otwarcie poddawało w wątpliwość, by chłopiec w takim wieku był zdolny do poczęcia dziecka.
Po porodzie dumny 10-latek odebrał ukochaną ze szpitala. Zjawił się w placówce z kwiatami. Wtedy dziewczyna przyznała jednak, że do ciąży doszło w wyniku gwałtu. Skrzywdzić miał ją 15-latek z osiedla. Daria kilka razy zmieniała tę wersję. To zupełnie nie przeszkadzało Wanii. Deklarował pomoc w wychowaniu przybranej córki - Emilii.
Po zaledwie miesiącu Wania zmienił zdanie, bo ojcostwo mu się znudziło. Odszedł od dziewczyny, ale Daria długo nie płakała. Związała się bowiem z 17-letni Maximem. Chwilę później była już w drugiej ciąży. O wszystkim na bieżąco informowała na koncie na Instagramie. Zapewniała, że urodzi dziecko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po czasie przekazała fanom, że jednak poddała się aborcji. Wskazywał na kilka powodów tej decyzji. "Tłumaczyła to względami zdrowotnymi, ale nie tylko. Ujawniła, że Maxim zmienił zdanie w kwestii pomocy przy dziecku. Miał także stosować wobec niej przemoc!" - czytamy na "Fakt.pl".
Miała być w ciąży z 10-latkiem. Dziś samotnie wychowuje córkę
Okazuje się, że Daria aktualnie jest samotną matką. Ma ponoć dobrze sobie radzić z rodzicielskimi obowiązkami. Rok temu zakończyła naukę w szkole. Niedawno świętowała trzecie urodziny córki.
Na Instagramie zgromadziła wielu fanów. Obserwuje ją obecnie 114 tysięcy użytkowników.