Grzegorz Kajdanowicz w czwartkowym wydaniu "Faktów" zapowiedział materiał o wolności prasy w mocny sposób. Polska jeszcze w 2015 r., tuż przed nastaniem rządów Zjednoczonej Prawicy, znajdowała się na 18. miejscu. Teraz jest na... 66.
Dla każdego szanującego się dziennikarza i obywatela to jest fatalna wiadomość. Kolejny raz Polska spadła w rankingu wolności prasy. Jesteśmy na 66. miejscu - najniższym w historii – powiedział Kajdanowicz.
Prezenter dodał, że "nie bez powodu widzą za granicą, że władza w Polsce uczyniła z państwowych mediów tubę propagandową". Wspomniał o atakach na niezależne media prywatne i przejęciu lokalnych gazet w całym kraju za pieniądze państwowej spółki.
Po tej zapowiedzi zobaczyliśmy 5-minutowy materiał Jakuba Sobieniowskiego, zatytułowany "Najniżej w historii". Autor reportażu zaznaczył na początku, że zaprezentuje "niewielką próbkę przekazu rządowej telewizji w czasie inwazji na Ukrainę i tuż przed nią. Bez ingerencji w ten przekaz".
To się okazało prawdą. Przez kolejne minuty oglądaliśmy kolejne fragmenty programów publicystycznych i informacyjnych Telewizji Polskiej, pełne ataków na opozycję i manipulacji. Pojawił się nawet wątek antyukraiński.
Wykorzystano chociażby jeden z odcinków "Sprawy dla reportera" z lutego tego roku. Elżbieta Jaworowicz poruszyła temat ukraińskiej żony Polaka, która za pomocą czarów chciała zamienić ich syna w Ukraińca.
Oprócz tego w materiale był wątek krytykujący Unię Europejską i powtarzanie przez komentatorów TVP, że Donald Tusk jest na pasku Angeli Merkel i Władimira Putin. Nie zabrakło też Niemców wywołujących wojnę w Ukrainie.
Najgorszą manipulację TVP zostawiono na sam koniec. W jednym z wydań "Wiadomości" podłożono wypowiedzi Tuska pod obrazy masakry ze zwłokami cywilów mordowanych przez żołnierzy Putina, łącząc to z katastrofą smoleńską, którą nazwano wprost "zamachem". "Fakty" doskonale wiedziały, że zbędny jest tu jakikolwiek komentarz. Te obrazy mówią same za siebie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.