Adele po długiej przerwie od świata show-biznesu wraca w wielkim stylu. Pierwszą rzeczą, o której się plotkuje, jest jej spektakularna metamorfoza. Brytyjska wokalistka zrzuciła bowiem aż 45 kilogramów. Każde jej nowe zdjęcie budzi ogromne emocje w sieci.
Ostatnio wokalistka pokazała swoją świetną formę w listopadowej edycji brytyjskiego Vogue'a. Na opublikowanym w sieci zdjęciu okładkowym widzimy między innymi szczupłą Adele w mocno wydekoltowanej żółtej sukience z broszką. Oprócz tego udzieliła obszernego wywiadu, w którym opowiedziała o relacjach z mężem i ojcem.
Po prostu zachowywałam pozory i nie byłam szczęśliwa. Żadne z nas nie zrobiło nic złego. Żadne z nas nie skrzywdziło się nawzajem, ani nic z tych rzeczy. Po prostu chcę, żeby mój syn widział, jak kocham i jak jestem kochana. To dla mnie bardzo ważne - mówiła eksmężu, Simonie Koneckim.
Piosenkarka od lat miała napięte stosunki z własnym ojcem. Ale teraz przekonuje, że "jest w podróży po szczęście", dlatego musiała przepracować tę relację po jego śmierci w maju tego roku.
Wiem, że mnie kochał. Przed jego śmiercią osiągnęliśmy pokój. Kiedy odszedł, poczułam swojego rodzaju reakcję fizyczną, strach opuścił moje ciało - wspomina.
Nie zabrakło tematu spektakularnej metamorfozy
Zdałam sobie sprawę, że kiedy ćwiczyłam, nie odczuwałam żadnego niepokoju. Nigdy nie chodziło o utratę wagi. Pomyślałam, że jeśli uda mi się sprawić, by moje ciało było fizycznie silne, to może pewnego dnia będę umieć wzmocnić swoje emocje i umysł - szczerze przyznała Adele
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.