Ostatnio Agnieszka Włodarczyk oraz Robert Karaś przeżywają trudny okres. Ma to oczywiście związek z jego dopingową wpadką. Do tego doszły problemy z dzieckiem.
Włodarczyk wylądowała razem z synkiem na SOR-ze. Nieco później pojawiły się niespodziewane plotki dotyczące ślubu Agnieszki i Roberta.
Niepokojący cytat został zamieszczony w materiale "Rewii". - Aga i Robert nie mają teraz głowy, by zajmować się ślubem. Niewykluczone, że wszystko odwołają, bo po prostu nie zdążą z organizacją. Roberta zajmują teraz zupełnie inne rzeczy. Musi odbudować swoją pozycję, odzyskać dobre imię, prowadzić rozmowy z nowymi sponsorami - przekazał informator tego tytułu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Te rewelacje rozwścieczyły Agnieszkę Włodarczyk. Celebrytka wręcz wpadła w potężną furię po tym, jak te pogłoski przekazał również Pomponik.
Zdaje się, że wygrałam z Wami proces parę lat temu. A Wy nadal piszecie takie bzdury?! - zagrzmiała.
Syn Włodarczyk w szpitalu. Co się stało?
Ostatnio Agnieszka Włodarczyk mocno zaniepokoiła się o stan zdrowia Milana. Już wcześniej donosiła, że chłopczyk nie chce jeść i miewa kłopoty z zasypianiem. Do tego doszły jeszcze bóle kolan... Ten problem sprawił, że celebrytka udała się z pociechą do szpitala.
Na SOR-ze spędziła kilka godzin. To oczywiście było niezbyt komfortowe, ale cierpliwie czekała ze względu na dobro dziecka.
Później przekazała kolejne wieści na temat Milana. Ujawniła, że miał temperaturę 38,4 st. C.
Odwiedziła nas pani pediatra, bo już mi ręce opadły, dała leki i dziś po południu mały zjadł pół porcji obiadu dla dorosłego człowieka - relacjonowała, zaznaczając jednocześnie, że nie chce zdradzać, co dokładnie dolegało Milanowi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.