Serial "Świat według Kiepskich" zapisał się w historii polskiej telewizji jako jedna z najdłużej emitowanych produkcji. Na przestrzeni aż 22 lat powstało prawie 600 odcinków. Perypetie mieszkańców wrocławskiej kamienicy zlokalizowanej przy ulicy Ćwiartki 3/4 doczekały się wiernego grona widzów.
Wraz z upływem czasu obsada serialu zmieniała się kilkukrotnie, choć zawsze na pierwszym planie pozostawali członkowie tytułowej rodziny oraz ich najbliżsi sąsiedzi. Pierwszą bardzo bolesną i odczuwalną stratą dla sitcomu była śmierć Krystyny Feldman, grającej niezwykle charakterystyczną postać Rozalii Kiepskiej, nazywaną potocznie "babką".
W ostatnim czasie aktorzy "Świata według Kiepskich" musieli pożegnać najbliższych kolegów z planu. 2 lata temu zmarł Ryszard Kotys, serialowy Marian Paździoch. Zaledwie 3 miesiące wcześniej media obiegła infomacja o śmierci Dariusza Gnatowskiego, nierozerwalnie kojarzącego się z rolą Arnolda Boczka.
Aktor przez wiele lat borykał się z cukrzycą. Na domiar złego cierpiał na dolegliwości układu oddechowego. Chorobę spotęgowało zakażenie koronawirusem. Dariusz Gnatowski odszedł 20 października 2020 r. w wieku zaledwie 59 lat w wyniku ciężkiego zapalenia płuc.
Dariusz Gnatowski był pogodnym człowiekiem i dobrym kolegą w pracy
Najbliższa rodzina i przyjaciele aktora wciąż odczuwają pustkę i wielką tęsknotę. Barbara Mularczyk, która od pierwszego odcinka grała w "Świecie według Kiepskich" postać Mariolki, nie ukrywa, że zapałali do siebie sympatią od pierwszego spotkania.
Poznała go, mając zaledwie 15 lat. Nigdy nie dostrzegała jednak dzielącej ich sporej różnicy wieku. Był dla niej bardzo cennym wsparciem na planie, zwłaszcza kiedy stawiała swoje pierwsze kroki na planie sitcomu.
Było to bardzo subtelne i fajne. Nigdy nie było to w taki sposób, żebym źle się poczuła. Jestem aktorką wyuczoną, grałam od dziecka, a u Darka to była inna bajka - wspomina.
Cechą, która najlepiej opisywała Gnatowskiego, było jego niebanalne poczucie humoru. Podczas realizacji zdjęć sypał dowcipami jak z rękawa.
Miał niebywałą pamięć do kawałów i umiejętność ich opowiadania. Bo znać kawał i jeszcze umieć go opowiedzieć to nie jest takie proste, żeby przekazać, jaki jest jego sens. (...) Jak coś się działo na planie, to on zawsze umiał znaleźć stosowny kawał do tej danej sytuacji. Zawsze pamięć mu wybierała, co trzeba i on do tego nawiązywał. Było to bardzo zabawne i umilał nam czas. I zawsze był uśmiechnięty - ujawnia po latach Barbara Mularczyk.
Serialowa Mariolka podkreśliła również, że zawsze był perfekcyjnie przygotowany do pracy. Nigdy też nie dawał do zrozumienia, że choroba w jakikolwiek sposób daje o sobie znać.
Na planie spędzaliśmy wiele godzin i zawsze było wiadomo, że ktoś się gorzej czuje. Ale nie każdy chciał o tym rozmawiać. Darek nie był człowiekiem, który narzekał. Jak się gorzej czuł, to nie dawał tego poznać po sobie. Nawet jak coś się działo, to zawsze obracał to w żart. To był świetny aktor - dodała we wspomnieniach.
Przy okazji rozmowy z dziennikiem "Fakt" 39-latka wyznała, że brakuje jej pracy na planie i tęskni za czasami grania w "Kiepskich". Do dziś utrzymuje kontakt z serialową mamą i sąsiadką, Heleną Paździoch.
Byliście fanami sitcomu?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.