Proces Deppa i Heard trwa od końca kwietnia. Show, bo tak można traktować posiedzenia z gwiazdami w rolach głównych, ciągnie się już od miesiąca. Całość zakończy się po sześciu tygodniach składania zeznań. Amber tę część ma już za sobą. Czy wyszła z niej zwycięsko? Raczej nie.
Po tym jak prawniczka Deppa "wymaglowała" jego eks wydaje się, że szala zwycięstwa przechyla się na rzecz aktora. Ale wciąż jest za wcześnie, by z pewnością powiedzieć, kto wygra.
Byli partnerzy spotkali się w sądzie, bo Depp oskarżył Heard o zniesławienie. W 2018 r. aktorka publicznie mówiła o tym, że jest ofiarą przemocy domowej. Pokazała siniaki, płakała. Nie wskazała męża jako oprawcy, ale sugerowała to. Tyle wystarczyło, aby aktor stracił kontrakty i zyskał łatkę "żonobijcy".
Proces można śledzić na żywo w internecie. Swoje zeznania złożyli już Depp, jego siostra, asystentka Amber, lekarz od uzależnień oraz Heard. Przez dwa dni przesłuchiwała ją jej prawniczka, później przyszedł czas na zmierzenie się z Camille Vasquez - przedstawicielką Deppa. No i się zaczęło.
Adwokatka atakowała celnie. Amber musiała się przyznać, że nie zapłaciła 7 mln dolarów, które miała przekazać na cele charytatywne, później było jeszcze gorzej. Prawniczka starała się udowodnić, że wszystko, co wyznała Heard o przemocy domowej było kłamstwem. Po całym dniu "grillowania" Amber przeprosiła za uderzenie byłego męża drzwiami w głowę.
Camille pokazywała zdjęcia, a na koniec wyciągnęła asa z rękawa. Był nim pamiętnik Amber i Deppa. Prawniczka czytała notatki oznaczone datami, które pokrywały się z zeznaniami Heard, gdy mówiła o tym, że była bita przez męża. W pamiętniku nie ma nic na ten temat, są natomiast słowa miłości i oddania. "Przepraszam, że namąciłam" - pisała aktorka.
Prawniczka wspomniała także o dziwnym prezencie, który Amber dała Johnny'emu. Był nim nóż. Aktorka przyznała, że podarowała broń człowiekowi, który miał ją bić. Adwokat nie była w stanie tego zrozumieć.
A wy rozumiecie?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.