Anthony Hopkins 31 grudnia obchodzi 83. urodziny. Legenda Hollywood cały czas jest w formie, a nawet jest bardzo aktywna w internecie. Brytyjski aktor przed urodzinami postanowił opowiedzieć na Instagramie o niechlubnym momencie w swoim życi.
Czytaj także: Nie żyje gwiazda Discovery. Nick McGlashan miał 33 lata
Anthony Hopkins był alkoholikiem
Jeden z najwybitniejszych współczesnych aktorów był uzależniony od alkoholu. Na szczęście z tym problemem poradził sobie wiele lat temu. Film nagrał z okazji 45. rocznicy zerwania z nałogiem i przyznał, że był bliski przekroczenia granicy.
- Wtedy zmierzałem w kierunku katastrofy. Prawie zapiłem się na śmierć. Na szczęście nagle w mojej głowie pojawiła się myśl: chcesz żyć czy umrzeć? Odpowiedziałem, że chcę żyć. Wtedy nadeszła ulga, a życie stało się niesamowite - opowiada.
Hopkins przyznaje, że życie w trzeźwości to nieustanna walka. Z pokusami jednak radzi sobie bardzo dobrze, więc wytrwał już 45 lat bez alkoholu.
Całe szczęście, że aktor wygrał z niebezpiecznym uzależnieniem. Dzięki temu mogliśmy go zobaczyć w wielu znakomitych filmach. Największym hitem było oczywiście "Milczenie owiec", w którym Hopkins wcielił się w Hannibala Lectera.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.